Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękuję Wam za pomoc. Łapy nie udało się uratować ale żyję! Jak tylko wrócę do zdrowia i nauczę się co to normalne życie będę szukał domu.
Karmelek
Ten cudowny biszkopt wciąż szuka, swojego człowieka.
Łagodny, mądry i dzielny!
Kochani, ten cudowny pies jest już w pełni gotowy do adopcji.
Może Ty szukasz swojego szczęścia na trzech łapkach?
Kochani,
Nasz buiedaczek uczy się normalnego życia, miał to szczęscie,że trafił do domu tymczasowego, który przygotowuje go do adopcji.
Kochani, karmelek zamieszkał w domu tymczasowym gdzie oczekuje na adopcję.
Niestety martwica postępuje, a poważne zakażenie rozwijajace się w kończynie grozi sepsą.
W związku z powyższym istnieje bezpośrednie zagrożenie życia, dlatego lekarze zdecydowali o amputacji kończyny. Psiak jest już po operacji.
Nasz dzielny wojownik przeszedł zabieg bez komlikacji i ładnie się wybudził. Zobaczcie sami :)
Uwaga, drastyczne! Przepraszamy za zdjęcia – ale w takim właśnie stanie trafiło do nas to niewyobrażalnie cierpiące zwierzę...
W piątek w nocy tafił pod naszą opiekę ten niewyobrażalnie cierpiący pies. Miał ulec wypadkowi komunikacyjnemu w jednej z lubelskich miejscowości. Trzy doby wcześniej Straż Miejska dostarczyła zwierzę do gabinetu, z którym gmina miała podpisaną umowę. Pies z tak rozległymi obrażeniami trzy doby spędził w kojcu przy gabinecie weterynaryjnym. Przez ten czas lekarz miał mu podawać antybiotyk, leki przeciwbólowe i spryskiwać ranę sprayem. Żadne z w/w zabiegów nie było w tym drastycznym przypadku skuteczne. Z rozszarpanej, opuchniętej tylnej kończyny sączyła się ropa wszystkimi możliwymi otworami, jakie ropa wyżłobiła w ciele. Pies, chcąc sobie ulżyć, wylizywał ranę tak mocno, że dosłownie wyjadł części własnego ciała...
Losem zwierzęcia zainteresowała się przypadkowa osoba i to ona zwróciła się do nas o pomoc. Po przywiezieniu zwierzęcia do kliniki natychmiast, mimo nocnej pory, wykonano badania diagnostyczne. Z powodu ogromu bólu pies został w tym celu znieczulony, gdyż inaczej badanie nie byłoby możliwe. Lekarz wykonał liczne badania, m. in. badania krwi, usg, rtg., oczyścił ranę. Z badań wynika, że zwierzę nie ma obrażeń wewnętrznych ani złamań, natomiast w pozornie zdrowych innych częściach ciała znajduje się śrut - z pewnością strzelano do psa.
Po oczyszczeniu rany ukazała się niewyobrażalna ilość martwych tkanek. Ropa wydobywała się zarówno z zewnętrznych, jak i wewnętrznych tkanek. Mięśnie zostały tak poważnie poharatane, że widoczna jest kość piszczelowa.
Nie znamy przyczyny takiego stanu psa. Z trudem zachowaliśmy zimną krew. Nawet doświadczony chirurg nie pamiętał, aby widział tak ciężkie i zaniedbane obrażenia u zwierzęcia. Niestety, tak poważne zakażenie może doprowadzić do sepsy. Zwierzę zostało ustabilizowane. Trwa walka o jego życie. Niestety, wszystko wskazuje na to, że łapy nie uda się uratować, gdyż niemal wszystkie miękkie tkanki objęła martwica. Z przemiłego pyszczka emanuje ogromne cierpienie. Chyba każdy organizm, zarówno ludzki, jak i zwierzęcy powinien w takiej sytuacji stracić przytomność, ten cierpiący samiec resztką sił patrzył nam ufnie w oczy wyjąc z bólu. Cierpiał od wielu dni.
Ten przyjacielski pies został skazany na niewyobrażalne cierpienie i powolną śmierć, gdyby nie nadeszła pomoc. POMÓŻ ratować to biedne stworzenie, wesprzyj jego leczenie finansowo, tak, byśmy byli w stanie zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje.
Ładuję...