Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, z całego serca, jak umiemy dziękujemy w imieniu Feliksa i sami za okazaną dobroć dla tego biednego kociaka.
Feliks serdecznie pozdrawia wszystkich, którzy pomogli mu w najgorszym dla niego czasie.
Feliks jeszcze przebywa w lecznicy. Czuje się już znacznie lepiej. Bardzo się staramy, by mógł już biegać w azylu z innymi kotami i wygrzewać się na balkonie.
Jeszcze jednak niepokoją nas jesgo wyniki krwi. Parametry nerkowe są jeszcze zaburzone, dostaje leki, za kilka dni badania kontrolne. Ma też krzyształy w moczu, ale tu powinna mu szybko pomóc karma weterynaryjna. Trzymajcie kciuki, by szybko mógł wyjść z lecznicy do azylu, a potem szybko do własnego domu. Czekamy na fakturę za Feliksa, umieścimy jeszcze na zbiórce.
Dzięki Wam możemy zapłacić za jego leczenie i kastrację. To naprawdę cud, że udało się Feliksa uratować . Ten cud był możliwy dzięki wam, waszym otwartym na krzywdę zwierząt sercom.
Bezdomny, przeganiany. Jego życie to był głód, ucieczka, strach, zimno. Nie znał niczego innego. Trzymał się z daleka od wszystkich. Ludzi, kotów, psów. Wszyscy byli wrogami. Nie wiemy, ile ma lat. 2,4,5? Trudno właściwie oszacować jego wiek. Jest tak zniszczony, chory, skrzywdzony na wszystkie sposoby.
Nie mieliśmy wielkich nadziei na uratowanie Feliksa, ale koty potrafią zadziwić. Feliks walczy. Od prawie 2 miesięcy trwa walka o niego w lecznicy. Znaleziony w koszmarnym stanie przy galerii handlowej, gdzie mijały go setki ludzi. Jak odmówić pomocy tak cierpiącej istocie? My nie potrafimy. Wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Feliks był cały w ranach. Nie było miejsca na jego chudym ciałku bez ran.
Ale nie to było najgorsze. Miał ogromne problemy z wydalaniem. Cała klatka lecznicowa była we krwi. Koszmarnie cierpiał. Tak bardzo, że ten dziki kot pozwolił lekarce, by pomogła mu wydalić, to co go strasznie blokowało i powodowało ogrom bólu.
Kolejny problem i źródło bólu u Feliksa. Ogromne jądra i podejrzenie chłoniaka. Szybko wykonaliśmy badanie usg. Nie jest to chłoniak. Feliks został brutalnie skopany. Zaniemówiliśmy. Jak można to zrobić małemu, bezbronnemu kotu? Natychmiast po diagnozie jądra zostały usunięte.
Powoli, powolutku Feliks zaczął czuć się trochę lepiej. Dostawał wszystko, co możliwe, by go ratować. Leki, kroplówki, weterynaryjną karmę. Nareszcie dostaje to, na co zasługuje każda żywa istota. Opiekę i troskę. Tylko dlaczego tak późno? Kwota 5000 zł wydaje się przesadzona? Od 2 miesięcy Feliks jest leczony w lecznicy. Ogrom zniszczeń w jego wątłym, skrzywdzonym do granic mozliwości ciele wymaga wielu zabiegów i długiego leczenia. Mamy nadzieję, że te 5000 zł, o które tak bardzo z Feliksem prosimy, wystarczą na całe leczenie.
Chcemy Feliksowi dać drugie życie. Z pełną michą, w ciepłym miejscu, przy człowieku, który będzie się o niego zawsze troszczył. Może Feliks nie będzie miziakiem, ale on doceni każdą minutę nowego życia. Feliks zasługuje na to dobre życie po latach udręki.
Błagamy was, dajcie drugie życie brutalnie skopanemu przez życie Feliksowi.
Ładuję...