Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
13.12.2022 godzina 18:00, - 6 stopni Celsjusza. Ktoś zauważył, że obok drogi leży pies. Cięgle w tym samym miejscu. Człowiekowi nie jest obojętny los zwierzaka więc dzwoni na policję. Tam jednak słyszy, że policja nie zajmuje się takimi sprawami i dostaje prywatny numer do jednej z nas.
Pech chciał, że akurat ta osoba była poza zasięgiem. Mogła oddzwonić dopiero ok. godziny 20:00. Oczywiście dziewczyny wsiadają w auto i jadą, bo istnieje ryzyko że psiak zwyczajnie zamarznie. Widok jaki zastały rozdarł im serca na kawałki. Mała, potwornie gruba kulka nieszczęścia, na ich widok nie mogła nawet wstać. Psiak podniósł tylko główkę i pomerdał ogonem.
Na więcej nie miał sił. Dziewczyny przełożyły go na kocyk i spakowały do ciepłego auta. Następnego dnia nasz Skrzat jedzie na prześwietlenie. Okazuje się, że dwie tylne łapy są bardzo poważnie połamane, miednica też. Do tego najgorsze - zero czucia w tylnych łapach, duży obrzęk.
Pozostało tylko podać leki i czekać, czy wróci mu czucie. Już zaciągamy dług u weterynarza, bo przecież mieliśmy wstrzymać przyjmowanie zwierzaków... Skrzacik skradł nasze serca. Jego miłość do ludzi, do życia przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Gdy tylko opiekunka do niego przychodziła, ten próbował podczołgać się choć kawałek, aby szybciej zostać pogłaskanym...
Po kilku dniach, gdy opuchlizna zeszła pojawiło się delikatne czucie, jest reakcja na ból. Radość wielka. I choć nie mamy takich środków na koncie, wiemy, że musimy dalej walczyć o tego cudaka. Operacja wyznaczona na 21 grudnia. Koszt 5000 zł! Nie mamy tyle, już mamy dług na ok 500 zł, ale musimy dać mu szansę, on tak nam zaufał!
Skrzat przez ten czas jadł ładnie, prawie cały czas leżał, wypróżniał się pod siebie, ale był z nim kontakt. 20 grudnia pojawiła się żółta biegunka i wymioty. Przyjechał weterynarz na miejsce, ponieważ jego transport był utrudniony z uwagi na otyłość Skrzata i liczne złamania. Wyniki złe, silny stan zapalny w organizmie, operacja odwołana, leczenie, następne długi.... Znów pytanie, czy to się uda?
Objawy ustąpiły po kilku dniach. Apetyt wrócił. Badania 29 grudnia - dobre. Operacja zaplanowana na 2 stycznia. Ufff... Operacja trwała ponad trzy godziny. W trakcie pojawiły się małe problemy z oddechem, na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Skrzat w obydwu łapach ma włożone płyty metalowe i gwoździe mocujące. Przed nim kolejne leczenie, kontrolę, rehabilitacja... Ogólny koszt szacujemy na około 7500 zł. Jest to DALEKO poza naszym zasięgiem. Błagamy Was o pomoc!
Znacie nas, wiecie, że nasze zbiórki są zawsze robione z wielkim bólem serca, ale nie mamy wyjścia. Kochani, Skrzat przetrwał pogruchotany prawie trzy godziny na mrozie. Potem walczył dwa tygodnie o życie! Całe dwa tygodnie oczekiwania. Ostatecznie przeszedł bardzo trudną operację.
Jest w nim ogromną chęć życia. On czołgał się do człowieka, by okazać radość i powiedzieć "daj mi szansę"! Spójrzcie w te oczy... Pomożecie?
Ładuję...