Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc. uzbierana kwota zostala wykorzystana na opłacenie leczenia stacjonarnego naszych podopiecznych.
Telefon do fundacji z prośbą o pomoc zawsze brzmi podobnie. Jest kot i jest jego nieszczęście. Kot jest ranny, połamany, kuleje, ma zaklejone ropą oczy, z łapką do amputacji, z gnijącym okiem, do amputacji ogona, słaby, nie je, wyłysiały, z ropniem... Katalog schorzeń jest mniej więcej podobny i tylko od czasu do czasu w słuchawce słyszymy opis nietypowych dolegliwości.
Dzwoniący do nas ludzie wiedzą, że zwierzę bez pomocy prawdopodobnie nie przeżyje. Koty wolno żyjące muszą być sprawne, a jakakolwiek niedyspozycja czy ułomność obniża ich szansę na zdobycie pokarmu, czy ucieczkę.
Koty, które do nas ostatnio trafiły pochodzą z Bytomia i okolicznych miast. Opiszemy Wam w wielkim skrócie historie każdego z nich.
Tinka została złapana przez panią Marylę w Walentynki. Kotka nie potrafiła chodzić, przewracała się. Okazało się, że ma stary uraz miednicy i kości udowej. Przeszła 2 skomplikowane operacje, usuwania odłamków kości, stworzenia stawu rzekomego oraz przecięcia mięśni w udzie. Wraca do zdrowia w domu tymczasowym. Bez pomocy nie dożyłaby wiosny.
Kocur z Rozbarku przybłąkał się do pewnego pana. Kulał, miał rany i był ogólnie w słabej kondycji. Okazało się, że ma stary uraz. Został wykastrowany, zrobiliśmy badania krwi, fiv/fel ujemne. Czekamy na wyniki.
Kocur z Będzina, przybłąkał się do zakładu pracy pani Kseni. Chore oczy oraz rany przy uszach. Wyleczony i wykastrowany.
Kocur z Katowic w stanie marnym. Koci katar. Po wyleczeniu nie wróci na wolność.
Kociątko z Chorzowa z kocim katarem, które przybłąkało się na klatkę schodową. Jest w trakcie leczenia.
Kocice z podwórka w Bytomiu, po kastracji a także amputacji ogonka.
Najnowsze bidulki - 6 tygodniowe kociaki znalezione przez panią Bożenę po burzy.
Współpracujemy z pięcioma lecznicami, w tej chwili tylko w jednej z nich leczymy stacjonarnie sześć kotów.
Każda wizyta w lecznicy, każde podanie leku, badanie, operacja, każdy dzień pobytu zwierzaka w szpitaliku to konkretna pozycja na fakturze, którą dostaniemy.
Bez Waszej pomocy nie damy rady. Kolejne koty czekają na pomoc, wyleczenie ich jest kwestią przeżycia.
Prosimy o pomoc w ratowaniu kotów. Dajmy im spokojne życie bez bólu...
Ładuję...