Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Od pewnego czasu zbieram się aby napisać o sławku. Mogłabym napisać, że serce mi pękło na milion kawałków ale ile razy serce może pękać ? Mogłabym też napisać, że szkoda że pozwoliłam mu cierpieć bo niestety i tak nie dał rady i operacji nie było ale lekarze dawali mu szansę, lekkarze do których mam absolutne zaufanie. Sławek odszedł, jego serduszko nie wytrzymało, mimo że zrobiliśmy wszystko aby się udało. Niestety jego brat podążył za nim. Wydawało się że jest zdrowy chociaż wyjątkowo grzeczny, brak objawów chorobowych a i tak jest już za tęczowym mostem.
On również prawdopodobnie miał wady genetyczne. Nie zyje cały miot, cztery kocięta. Płacz tu nie pomoże. Ich matka to zagłodzona działkowa koteczka, sama w złym stanie, jak może rodzić zdrowe kociaki ?
Dziękujemy Wam za tak szybko uzbierane wpłaty.
Przepraszam wszystkich, których zawiedliśmy. Gdyby ktoś chciał zwrot pienięzy, zrozumiemy i zwrócimy.
Bardzo dziękujemy za pokrycie wydatków. Maluch niestety nie chce chce jeść, trzeba mu podawać leki i karmę strzykawką. Dostaje Convalescense oraz Recovery liquid. Niestety stan jego się nie poprawia, więc i z operacją trzeba czekać, bo lekarze twierdzą, ze w tym stanie nie mogą jej robić.
Dostałam zgłoszenie o kociakach, które przyprowadziła bezdomna kotka. Mama została wysterylizowana, a z czterech kociaków została w ciągu dwóch dni tylko dwójka. Złapałam je i od razu okazało się, że jeden jest chory. Oczka zaropiałe, charczący oddech.
Wdrożono leczenie i wydawało się, że maluch wraca do zdrowia. Którejś nocy gdy zajrzałam do nich, zobaczyłam tego chorego kociaka jak z szeroko otwartym pyszczkiem zachłannie łapie powietrze. Wyglądało to, jakby się dusił i że nie dożyje rana. Wzięłam go na kolana i siedziałam z nim do rana przy otwartym oknie. Ziajanie trochę się zmniejszyło. Lecznica, zdjęcia RTG, ale pokazywały jakieś dziwne rzeczy. Trzeba było odwodnić kociaka, aby zdjęcia były wyraźniejsze i zrobić je następnego dnia z kontrastem.
Zdjęcia wykazały przepuklinę płucną lub osierdziową, to miała stwierdzić diagnoza u specjalisty. Lekarze podejrzewają też wadę genetyczną i w płucach obecność jakiegoś dziwnego tworu, który uciska płuca i przesunął serce na prawą stronę. Przede wszystkim trzeba jednak u maluszka podnieść kondycję, bo waży zaledwie 800 g. Operacja konieczna, bez niej nie przeżyje.
Nie mam dużo zdjęć, bo nie one były mi w głowie. Proszę, pomóżcie opłacić koszty leczenia, choć przyznaję, szansa jest bardzo malutka, a maluch bardzo niestabilny. Nie wiemy jeszcze, ile będzie kosztowała operacja, ale dwóch najlepszych lekarzy podjęło się razem przeprowadzić operację. Błagamy o pomoc.
Ładuję...