Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za każdą złotówkę, przedstawiamy fakturkę za miesiąc marzec. To tylko koszty leczenia i wizyt kontrolnych naszych podopiecznych do tego dochodzą koszta utrzymania i dojazdów do weterynarza. Dlatego właśnie tak ważna jest Wasza pomoc i wsparcie! Dziękujemy!
Dostaliśmy wyniki i opis badania z tomografu. Główka czysta. Teddy prawdopodobnie nie widzi od urodzenia. Niedługo czeka nas zabieg kastracji! Trzymajcie kciuki!
Kochani w poniedziałek Teddy wraz ze swoją opiekujną wybrał się na tomograf głowy do Gorzowskiej kliniki doktora Kurosza. Na dniach dostaniemy wyniki i opis badania, puki co mamy już fakturkę! Prosimy o Wasze wsparcie!
Po konsultacji z naszym wetem i po badaniach doszliśmy do wniosku, że warto zrobić tomograf głowy zamiast wizyty u okulisty żeby wykluczyć guza który przez nacisk może powodować niedowidzenie u Teda. Bo właśnie okazuje się, że Ted coś tam jednak widzi! Na pewno dużo lepiej radzi sobie w dzień, po ciemku bardziej skupia się na człowieku. Tak naprawdę niewiadomo czym spowodowana jest jego wada wzroku. Na pewno chcemy wykluczyć najgorsze! To przecudowny pies! Kompletnie bezproblemowy! Jest bardzo spokojny i zrównoważony. Kocha ludzi i inne zwierzęta. Niedługo zaczynamy poszukiwania domku! ♡
Foteczka z dzisiaj:
Chcielibyśmy już się umówić na wizytę do Pani okulistki ale jeszcze nas na to nie stać. Pamalutku i może się uda! Narazie Tedi odżywa w naszym domku tymczasowym. Uwielbia spacery i kontakt z człowiekiem. Radzi sobie tak świetnie, że czasami mam wrażenie, że mnie oszukuje. Podoba mu się też kontakt z innymi psami co ułatwia nam jeszcze bardziej prace. W następnym tygodniu jedziemy do naszego weta, zrobimy ogólne badania, zaczipujemy, zaszczepimy i będziemy gotowi na wizytę w Międzyrzeczu. Dziękujemy za każdą wpłatę!
Przedstawiamy Wam naszego nowego podopiecznego: Ślepotka Tediego. Tedi to niewidomy piesek, który przez około rok błąkał się bezpańsko po obrzeżach Barlinka, ukrywając się przed ludźmi i jednocześnie poszukując pożywienia. Był nie do złapania. Jak tylko wyczuł czy usłyszał człowieka, od razu wiał przed siebie ile sił w nogach. Wyobraźcie sobie, co on musiał czuć...
Stańcie sobie na środku miasta i zamknijcie oczy. Nie mamy pojęcia, jakim cudem przeżył tak długo. Pierwsze zgłoszenie o nim dostaliśmy w maju 2020 r. Już wtedy nie dał do siebie podejść. Siedział na osiedlu pod blokami, bo jakaś sunia miała cieczkę, potem zniknął. Myśleliśmy, że może jest czyjś, nawet tak nam powiedziano! Aż tu nagle tydzień temu znowu zgłoszenie o tym samym psie jak się okazało na miejscu. Ponowne próby złapania nic nie dały, bo Tedi wycwanił się i nauczył uciekać, jak tylko wyczuł zagrożenie. Jego zmysły takie jak węch i słuch również znacząco się wyostrzyły po utracie wzroku. Około godziny 22:00 jedna z naszych inspektorek przejeżdżała samochodem po mieście i go zauważyła! Tylko jak on się tam znalazł?!
Tedi był już tak zmęczony i zdezorientowany nieznanym terenem, że postanowił się poddać. Kręcił się w kółko. Inspektorka nakryła go bluzą mimo tego, że warczał i pokazywał zęby, następnie wzięła do samochodu. Został od razu przetransportowany do naszego domu tymczasowego w Giżynie. Tam został nakarmiony, odpchlony i odrobaczony. Spał całą noc i następny dzień jak zabity! Musiał być już bardzo wycieńczony. Jest oczywiście chudy i kościsty, maskuje to jego długa sierść, ale już nad tym pracujemy. Niedługo czeka nas również wizyta u naszego rodzinnego weterynarza. Jednak my zbieramy na wizytę i diagnozę ślepoty Tediego!
W Międzyrzeczu jest podobno wspaniała pani weterynarz, która specjalizuje w okulistyce. Chcielibyśmy dowiedzieć się, dlaczego Tedi nie widzi, czy nie widzi całkowicie i czy jest szansa na to, żeby coś jeszcze naprawić. Nie znamy jego historii, jednak bardzo chcemy mu pomóc! To wspaniały pies, niesamowicie szybko mnie pokochał i zaufał bezgranicznie. Byłam pewna, że będzie ciężko, że nie damy rady. Były nawet łzy, a on radzi sobie lepiej niż nie jeden widzący pies! Nauczył mnie jeszcze większego spokoju, cierpliwości i przede wszystkim tego, że niepełnosprawny pies to NORMALNY PIES!
Na spacerach nie ma żadnych wpadek, każdą przeszkodę omija wzorowo. Pięknie współpracuje. Nie wpada już w histerie, jak to było przez pierwsze kilka dni, próbując wyjść poza miejsce, w którym Tedi przebywa i zna. Jak tak dalej pójdzie to Tedi będzie szukał zaraz domku. Jednak najpierw musimy się upewnić, że już nic nie możemy zrobić! W imieniu misia Tediego prosimy o pomoc!
Ładuję...