Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Max to młody pies, ma ok roku. Przyjechał do fundacji 8 maja 2018 roku z Podlasia. Przebywał tam w bardzo ciężkich, warunkach u opiekunów, którzy zaniedbali jego stan zdrowia z powodu braku możliwości finansowych i środowiskowych. Pies został im odebrany i przywieziony do nas przez grupę wolontariuszy, którym jego los nie był obojętny.
Psiak ma dużą, widoczną bliznę na prawej przedniej łapce, niezrośnięte złamanie. Utyka i z pewnością czuje ból. Max dodatkowo ma problemy ze wzrokiem. Mamy podejrzenie, że ledwo co widzi, ponieważ potyka się o przeszkody, nie zawsze widzi człowieka i wpada na innych. Ale Max ma też wiele zalet. Jest bardzo spokojnym psem a w dodatku niezwykle sprytnym. Jak już zobaczył raz przeszkodę, następnym razem ją omijał.
17.05.2018 Max odbył wizytę u weterynarza, podczas, której wykonano szczegółowe badania krwi, gdzie stwierdzono anaplazmozę oraz babeszję - choroby odkleszczowe. Ze względu na swoje umaszczenie merle może mieć mutację genu - MDR1. Mutacja genu MDR1 powoduje, że białko transportowe traci swoją funkcję i w związku z tym substancje takie jak: iwermektyna, loperamid oraz inne leki mogą bez przeszkód przekroczyć barierę krew-mózg, co może prowadzić do wielu ciężkich objawów neurotoksycznych, a nawet śmierci, w związku z tym psiak może dostać wstrząsu anafilaktycznego.
Niestety nie mamy czasu robić badań genetycznych, na których wyniki musielibyśmy czekać ponad tydzień, teraz najważniejsze jest zdrowie Maxa! Ponad to ma anemię oraz bardzo mało płytek krwi. Pani weterynarz podejrzewa również u Maxa anomalię typu collie (CEA), jest to wrodzona, dziedziczna choroba oczu psów, dotykająca siatkówkę i naczyniówkę oka. Może powodować niedowidzenie, krwotoki wewnątrz gałki ocznej, a nawet ślepotę. Jest to choroba nieuleczalna. Przez co Max ma ogrmone problemy z widzeniem.
Max ma również niezrośnięte złamanie, przez co cały czas czuje ból. Pies będzie musiał mieć nogę w gipsie przez minimum 3 tygodnie.
Max obecnie przebywa w klinice weterynaryjnej, gdzie cały czas dostaje kroplówki oraz antybiotyki. Lekarze robią wszystko co w ich mocy, aby pomóc psiakowi.
Leczenie jest bardzo kosztowne. Zbieramy na opiekę weterynaryjną Maxa, kastrację, lekarstwa. Potrzebujemy waszej pomocy! Sami nie damy rady. Pomóż nam, abyśmy my mogli pomagać! Liczy się każda złotówka!
Ładuję...