Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim darczyńcom ❤️ to dzięki Wam kochani udało się pomóc tym psiakom ❤️
Kochani, długo nie pisaliśmy przez ogromny natłok obowiązków, ale już spieszymy z wiadomościami, co przez ten okres działo się u Belli i Pikusia.
Otóż z wielką radością przekazujemy, że psiaki wróciły do swoich opiekunów ❤️
Powrót do domu był ogromnie wzruszający. Pani Bożenka, właścicielka psiaków, wyczekiwała nas już przy bramie. Gdy otworzyliśmy samochód, był taki wybuch radości, że jak najszybciej staraliśmy się wypuścić psiaki z klatek, bo jeszcze chwila i wysiadłyby razem z nimi ;) Pikuś nie mógł się zdecydować, do kogo na kolanka wskoczyć w pierwszej kolejności. Było dużo radości i były też łzy szczęścia.
Takie momenty zapamiętuje się na zawsze ❣️ Takie chwile utwierdzają nas, że warto pomagać ❣️
A to wszystko było możliwe tylko i wyłącznie dzięki Waszej pomocy, za co z całego serducha dziękujemy! Również w imieniu właścicieli ❤️
Niestety zostały do spłacenia faktury... Na zbiórce jest 9 600 zł, a do spłacenia mamy ok. 12-13 tysięcy (czekamy jeszcze na wszystkie rachunki). Mamy nadzieję, że zostaniecie z nami i do końca pomożecie w ich spłacie...
Podczas kontroli w klinice Pikuś miał zlecone echo serduszka, a Bella przeszła kolejny zabieg, został niestety usunięty kolejny fragment ogonka, co wygenerowało kolejne koszta...
Jeszcze trzeba sporo czasu aż psiaki dojdą do siebie. Cały czas leczona jest ich skóra, rany pomału się goją, a sierść musi odrosnąć.
W klinice przez wszystkie dni oczyszczania psów ze smoły nazbierało się 7 beczek odpadów. Koszt ich utylizacji wyniósł 1 400 zł!
Na pomoc finansową ze strony właściciela niezabezpieczonego terenu nie można liczyć, niewiele go interesuje stan psów, do tej pory nawet nie zapytał, czy przeżyły.
Niektórzy próbowali go bronić, uznać jako pokrzywdzonego, tłumacząc, że został oszukany przy kupnie tego terenu. I być może tak było, ale to nie upoważnia go do krzywdzenia innych. Przez jego zaniedbania cierpiały i ginęły zwierzęta, a on sam pozostawał tym niewzruszony. Teren ten powinien już dawno zabezpieczyć! Tymczasem musiało dojść do takich tragicznych wydarzeń, aby w końcu postawił ogrodzenie (niżej wstawiamy zdjęcia - oceńcie sami).
Kochani,
Bella ma lepsze niż ostatnio wyniki badań krwi, czuje się dobrze. Apetyt dopisuje, nie wymiotuje, kał już uformowany, brzuch nie boli.
Przy doczyszczeniu skóry ze smoły mocno krwawił ogon. Usunięty został ostatni kręg, który był na wierzchu i zabezpieczony przez lekarza chirurga tkanką miękką. Została także opracowana rana na boku.
Leczone jest jeszcze prawe ucho i wrzody rogówki.
Natomiast Pikuś stracił apetyt, pojawiła się bolesność brzucha. Został wykonany test w kierunku zapalenia trzustki, ale wyszedł ujemny. Poza tym poparzenia powoli ustają.
Szanowni Państwo,
Bella i Pikuś czują się już trochę lepiej ❤
Chłopak poza poparzoną skórą jest klinicznie zdrowy, dla pewności zostanie jeszcze powtórzona morfologia.
Natomiast dziewczynka zasypia na stojąco, nie podejmuje prób kładzenia się, przybiera pozycję bólową, dlatego została podjęta decyzja o ponownych badaniach kontrolnych, głównie trzustki i wątroby. Palpacyjnie i osłuchowo bez zmian. Jeżeli utrzyma stabilny stan zdrowia, to chirurgicznie zostanie opracowana rana na boku i ogonie. Skóra poparzona chemicznie dość daje się we znaki i ją męczy, tak samo poparzone oczy, leje jej się z prawego ucha. Rokowania są ostrożne.
Kochani, bardzo Wam dziękujemy za wsparcie! Trzymajmy dalej razem kciuki za psiaki ❣
Szanowni Państwo, nie jest dobrze, szczególnie jeśli chodzi o sunię :(
Zaczniemy od informacji z dnia przywiezienia, bo wszystko to rzutuje na obecny stan zdrowia psów. Lekarze i technicy pozostali do 2 w nocy, by pomóc zwierzakom jak najbardziej się da i usunąć jak najwięcej mazi z ich ciał. Cała procedura trwała ponad 10 godzin...
SUNIA:
W momencie przyjęcia stan ogólny zły - całe zwierzę oblepione smołą włącznie z oczami, nozdrzami, pyskiem, kanałami słuchowymi, okolicą odbytu i sromu.
Świadomość ograniczona, pies reaguje bólowo na jakikolwiek dotyk.
Wymiotuje czarną treścią, oddał czarny kał ze znaczną domieszką smoły.
Obecny szaro-brunatny, zastygający wypływ z nozdrzy.
Oderwany płat skóry na lewym boku, rana na ogonie.
Ropny wypływ z obydwu worków spojówkowych, obejmujące około 3/4 oka ubytki rogówki w obydwu oczach.
Osłuchowo zaostrzone szmery nad układem oddechowym, zachłystowe zapalenie płuc.
Z uwagi na hipotermię wprowadzono aktywne dogrzewanie.
Rokowanie ostrożne/złe
SAMIEC:
Pies cały oprócz grzbietu i góry głowy pokryty zastygającą warstwą smoły.
Półprzytomny, bez możliwości ruchu.
Ciepłota subnormalna 36 st. C, glukoza w normie, odwodnienie, crt niemierzalne, brak możliwości osłuchania, omacania pacjenta.
W pierwszej kolejności oczyszczono naturalne otwory ciała ze smoły. Kąpiel lecznicza/oczyszczająca trwała przez cały dzień, na noc zalecono smarowanie powierzchni ciała olejem spożywczym, zapobiegając twardnieniu i zastyganiu smoły.
Pacjent po oczyszczeniu wkłuty, podano leki, ogrzewano.
Rokowanie bardzo ostrożne.
Dzisiaj, tj. 13.05.23, otrzymaliśmy najnowsze informacje o stanie obu psów. W klinice przebywają już 3 dni.
Piesek Pikuś czuje się ciut lepiej, troszkę nawet zaczyna jeść.
Suczka Bella niestety nadal jest w ciężkim stanie. Jama ustna poparzona chemicznie, palpacyjnie bolesny brzuch, osłuchowo nad płucami lepiej, oczy lepiej. Nie chce nic jeść, jak się tylko napije wody, to jej się ulewa. Parametry wątrobowe gorsze niż w momencie przyjęcia. Nie trzyma temperatury, jest osowiała. Z uwagi na niestabilny stan został odłożony w czasie temat chirurgicznego opracowania ran, ponieważ pacjent nie kwalifikuje się do znieczulenia na chwilę obecną.
W dalszym ciągu bardzo prosimy o wsparcie Psy nadal muszą przebywać pod całodobową opieką, a koszty wciąż rosną... :( Na ten moment za leczenie Belli wynoszą już 2686 zł, Pikusia natomiast 1742 zł...
Na sygnale przy naszej pomocy trafiły wczoraj (10.05.23) do kliniki w Lublinie dwa psy, ofiary braku wyobraźni i ludzkiej głupoty. Bo jak inaczej można nazwać właściciela terenu, na którym znajduje się dosłownie "basen" smoły i nie jest on w żaden sposób zabezpieczony? 😳
Czy naprawdę musi dochodzić do tragedii, aby urzędnicy się obudzili i w końcu skutecznie zobowiązali gospodarza do uprzątnięcia tego placu?
To miejsce stanowi zagrożenie dla wszystkich! Dla ludzi, zwierząt domowych czy dzikich i całego środowiska 😠 Od osób z okolicy usłyszeliśmy nawet, że nieopodal bawiły się dzieci!
Tym razem trafiło na psy, które mają właściciela. Zwierzęta niepostrzeżenie oddaliły się z posesji, szukane od pierwszych chwil, zostały znalezione niemalże utopione w smole! Opiekun nie odpuścił i szukał dla nich ratunku, powiadomił straż pożarną i tylko dzięki determinacji właścicieli i pomocy straży udało się psy wyciągnąć 👏
Ale kto pomoże dzikim zwierzętom?
Tuż obok tego terenu były ślady racic, pies miał kolce jeża wlepione w sierść, widziano też wcześniej ptaki, które nie mogły się uwolnić i niestety pewnie tam zginęły 😔
Oba psy w trybie pilnym zawieźlismy do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt, łamiąc chyba wszystkie przepisy drogowe, gdyż stan jednego z psów pogarszał się z minuty na minutę. Suczka dostawała drgawek, wymiotowała smołą, która dostała jej się także do oczu i uszu.
W klinice zwierzęta otrzymały natychmiastową pomoc.
Przez chwilę pomagaliśmy w usunięciu tej mazi i wiemy, że jest to bardzo trudne i czasochłonne. Dlatego bardzo dziękujemy całemu personelowi, który tak licznie stawił się do pomocy ❤️
Niestety na informację o stanie zdrowia psów musimy jeszcze poczekać, rokowania są bardzo ostrożne, pierwsze doby będą decydujące 😥
Jest nam niezmiernie żal właścicieli, starsza Pani ze łzami w oczach błagała o ratunek, nie mogliśmy odmówić, widząc rozpacz zarówno jej, jak i tych psów. Sprawa przytłoczyła nas tym bardziej, że jeden z członków rodziny zasłabł na miejscu i został zabrany do szpitala...
Czy pomożecie Państwo w opłaceniu kosztów pobytu w klinice? Na pewno nie będą one małe 🥺 Mamy nadzieję, że właściciele skażonego terenu również nie pozostaną obojętni na krzywdę zwierząt i należycie zajmą się sprawą.
Będziemy Państwa informować na bieżąco. Dziękujemy, że dzięki Wam możemy pomagać 💕
Ładuję...