Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani,
Smolik czuje się bardzo dobrze, jest zdrowy i świetnie sobie radzi.
Jak to często w przypadku kotów kalekich - został na stałe u swojej tymczasowej opiekunki Basi.
Dziękujemy za pomoc!
Łódź, okolice Czerwonego Rynku. Jako, że bytuje tam spora grupa kotów wolnożyjacych - kolejny raz pojawiły się małe. Kociaki do odłowienia dwa - jeden miły i łagodny, ale ten drugi mało, że dziki to jeszcze ma łapę do amputacji... W takim razie postanowilyśmy działać szybko.
Szarak bez problemu trafił do lecznicy na kastrację i znalazł dom. Co prawda nie jest to adopcja o jakiej marzyłam, bo opiekunka jest już w wieku bardziej niż dojrzałym, ale w umowie jest klauzula, że w razie potrzeby opiekę przejmuje córka Pani, dobre i takie rozwiązanie! Z drugim kociakiem trochę było zachodu by go odłowić. Kiedy zabrano Mu brata, ostrożność jego wzrosła, mijały dni, tygodnie zanim wreszcie trafił na operację. Uraz łapy i infekcja, która była bezpośrednią konsekwencją spowodowała amputację całej łapy. Nie było co ratować, składać czy latać.
Kot czarny, okołoroczny, jeszcze jeden na trójłapek, w dodatku bardzo nieufny i wycofany, ale z uwagi na porę roku, nie został wypuszczony, przebywa w domu tymczasowym, który zastanawia się czy być stałym.
Idzie zima. Sytuacja jest dla mnie komfortowa. Opiekunka mieszka sama, jest cicha, spokojna, wyważona. Jej koty są uspołecznione, przyzwyczajone do przyjmowania kocich gości. Jest też ewentualnie możliwość ich izolacji gdyby doszło do kociej kłótni. Smolik jest czysty, zna przeznaczenie kuwety, co do diety, to upasły go tak, że przydałyby mu się ćwiczenia w kocim klubie fitnes, ale mówiąc poważnie, zaczekam do wiosny i zobaczymy jakie poczyni postępy w resocjalizacji. Tylu kotom FKM znalazła już dom, dlatego cieszę się, że jest bezpieczny i spokojnie czekam co przyszłość nam przyniesie.
W jednym oczywiście możecie mi pomóc, w tym łatwiejszym - pomocy w zapłaceniu za operację, rehabilitację, badania i prześwietlenia. To też jest znamienne dla Kociej Mamy: najpierw ratuję kota, by nie cierpiał, potem dopiero troszczę się o pieniądze na ten cel.
Ładuję...