Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu sunia wraz ze szczeniakami zostały zaszczepione od chorób zakaźnych i przeciwko wściekliźnie, zabezpieczone od pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych oraz zaczipowane. Pozostałe środki zostały przeznaczone na opłacenie hoteliku, który użyczył tej gromadce ciepłego i bezpiecznego miejsca. Cała trójka znalazła już szczęśliwe domy!
Dziękujemy!
Można by powiedzieć, że niejedno jest takie miejsce, niejedna taka buda, niejeden taki pies czy sunia, niejedno takie podwórko, gdzie pies to część przedmiotów zalegających na nim, nawet nie element wystroju...
Taka była ona do wczoraj: mała niespełna 8-kilogramowa, młoda, bo ma 2,5 roku, z grubym krowim łańcuchem na szyi. Smutna, zmarznięta, śmierdząca, tuląca swoje dzieci w mokrej i wilgotnej budzie. Każda cieczka na łańcuchu i kolejne maluchy, które były rozdane po wsi...
Dzieci było więcej, wszystkie białe rozeszły się szybko. Dwa czarne zostały. Kiedy przyjechałyśmy na miejsce, oba maluchy trzęsły się z zimna. Widać było, że były głodne - w zębach wynosiły z kurnika jakieś zaschnięte kurze kupy...
Nasze twarze zamarły w smutku, serce rozrywała jakaś straszna niemoc... Dlaczego te maluchy tak żyją...? Maluszki mają już 3,5 miesiąca. Ich życie miało być tak samo smutne, jak ich matki... Myślę, że nikt z Was nie mógłby pozwolić im na takie życie. My nie mogłyśmy ich tam zostawić. Zabrałyśmy malutką smutną sunię i dwa szczeniaczki...
Sunia i jej dzieci zostały dzisiaj odrobaczone i odpchlone, będą zaszczepione. Umieściłyśmy je w hotelu, w kojcu z ciepłą budką. Tyle mogłyśmy wczoraj dla nich zrobić. Po przejechaniu ponad 250 km zastał nas późny wieczór, to dzięki Uli mają ciepłą budkę i pełne brzuszki. Teraz prosimy Was o pomoc...
Psiaki są do adopcji.
Ładuję...