Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po przeprowadzonym rezonansie okazało się że to FIP.
Nie wybudzaliśmy już naszej Śnieżynki.
Dziękujemy Wam z całego serca za pomoc - musieliśmy być pewni, że to był FIP i że nie ma żadnych szans na ratunek dla Malutkiej.
Śnieżka walczy o życie.
Śnieżka to nasza podopieczna od około 2 miesięcy.... Trafiła do nas, ponieważ rodzina u której była nie mogła się nią dalej opiekować, ze względów zdrowotnych . Śnieżka ma około 2 lat. Zmiana miejsca spowodowała u kotki ogromny stres. Długo chodziła smutna i zamyślona.
Testy FIV i FELV wyszły ujemne.
Od tygodnia zaczęły się u Śnieżki problemy z utrzymaniem równowagi... No więc od razu pędziliśmy do lecznicy zrobić wyniki (widoczne na zdjęciu). Ogólnie wyniki nie są złe. Ale kot miał podniesioną temperaturę. Śnieżka mimo apetytu zaczęła tracić na wadze... W tym momencie waży 2,5 kg. Pani doktor zaobserwowała też zmiany w oku - charakterystyczne zmętnienie w dolnej części oka.
Jakie podejrzenie...? FIP - postać bezwysiękowa.
Aby to wykluczyć zrobiliśmy też test na obecność koronawirusa - wyszedł niestety dodatni.
Więc tym bardziej podejrzenie FIP (utrata masy ciała, depresja, zaburzenia równowagi, zmętnienie oka - a to wszystko ponad miesiąc po zmianie miejsca). Dlatego wysłaliśmy jeszcze raz krew do badania, aby sprawdzić stosunek albumin i globulin oraz elektroforeze białek - i to miało dać nam potwierdzenie FIP-a. Ku ogromnemu zdziwieniu pani doktor stosunek albumin i globulin wyszedł w normie... Nadal czekamy na drugi wynik. Kotka ma apetyt lecz coraz bardziej pogłębia się problem z chodzeniem..
I co teraz? No właśnie dlatego, że wyniki nie są jednoznaczne musimy wykonać rezonans magnetyczny i w razie potrzeby pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy, aby zbadać faktyczną przyczynę zaburzeń...
Modlę się, aby nie był to FIP.
Badanie chcemy wykonać w Gdańsku (tu mamy realną szybką drogę) w tą sobotę (10.02.2018) i koszt tamtejszej wizyty to ok. 1000 zł!
Taką kwotę musimy zebrać do soboty... Na miejscu trzeba zapłacić gotówką lub kartą. Do tego doliczyć trzeba paliwo (ok .400 km w dwie strony) ok. 200 zł. Do tego koszty poprzednich badań i leków ok 500 zł :(
Ale musimy sprawdzić co jest kotce! Na tą chwilę nasze możliwości w Koszalinie się skończyły :(
W Gdańsku kotką zajmie się Szpital Weterynaryjny Krzemińskiego.
Czy pomożecie mi walczyć o Śnieżkę? Ja chcę walczyć o jej życie... Cały czas łudzę się, że to jest coś, z czego można ją wyleczyć... Błagam o pomoc!
Jeśli uważacie, że to wyrzucanie pieniędzy to nie wpłacajcie - ale proszę nie piszcie zbędnych komentarzy - bo takie komentarze niszczą we mnie chęć walki...
Dziękuje za zrozumienie..
Ładuję...