Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wyglądały jakby nie żyły - dwie maleńkie dziewuszki leżały jedna na drugiej dziś w dotkliwym zimnie na środku drogi - przytulone do siebie, nie ruszały się. Samochody je omijały, i dopiero zatrzymała się Pani Magdalena, która myślała że kotki już nie żyją. Ale żyły, choć były bardzo niemrawe, oklejone skorupami ropy na całym ciele, a zwłaszcza na buziach i oczkach.
Zabrała kotki z drogi, jakiś Pan przyniósł jej z pobliskiej apteki pudełko, a samochody dopiero wtedy zaczęły zatrzymywać się gdy Pani Magdalena stała tam załamana z kociakami w pudełku szukając przez telefon pomocy dla nich. A my znowu złamałyśmy postanowienie, aby na razie nie przyjmować kotów z powodu przepełnienia i braku pieniędzy na bieżące potrzeby. I nie żałujemy, bo lepiej sobie nie wyobrażać jaki los by je spotkał w tak niskiej temperaturze i deszczu.
Koteczki mają około 2,5 miesiąca. Były już dziś w lecznicy i zdiagnozowano u nich powikłany ropny katar koci. Są niedożywione, zaniedbane, bardzo słabe, odwodnione i mają potężny wyciek ropny z nosa, worków spojówkowych i obrzęk spojówek. Mogą mieć już niestety uszkodzenie rogówki, ale przez ropę nie da się tego jeszcze stwierdzić. Jeśli tak będzie będą dostawać oprócz kropli do oczu również kwas hialuronowy. Testy FeLV / FIV mają ujemne.
Ropa nadal wylewa się i trwa to już od kilku dni sądząc po posklejanych futerkach i skorupach ropy, które długo odklejałyśmy im z buź i ciałek. Musimy je wykąpać i potem ułożyć na termoforkach pod kocykiem. Nie chcą jeść, dlatego musimy je karmić karmą wymieszaną z ciepłą wodą.
Koteczki na razie leżą przytulone do siebie, nie są aktywne, może odreagowują wielki stres, na pewno gorączka i te objawy też powodują u nich apatię. Pani weterynarz powiedziała że są bardzo sympatyczne – nie są dzikie, są słodkie, delikatne, więc musiały wcześniej przebywać z ludźmi. Może gdy się rozchorowały ktoś się ich pozbył unikając odpowiedzialności i kosztów leczenia ☹
My te koszty bierzemy na siebie, ale znowu musimy prosić Was o pomoc, bo niestety jest coraz trudniej zebrać nam środki, utrzymać i leczyć ponad 100 kotów, ale może damy radę pomóc jeszcze tym nieboraczkom?
Dlatego bierzemy też udział w konkursie o dotację, bo jest szansa na zastrzyk gotówki, ale też zebrane w skarbonce pieniądze będą przeznaczone na nasze koty. Dlatego jeśli zechcecie wesprzeć te 2 maluszki małym datkiem, to w ich imieniu będziemy Wam bardzo wdzięczne. Jeśli już wpłacaliście, prosimy o udostępnienie naszej Skarbonki.
Dziękujemy że tu jesteś – bo Twoje wsparcie, jedna złotówka właśnie przyczynia się do odwrócenia złego losu! Prosimy, wpłać ją i poproś swoich znajomych o to samo ❤️
Najbliższe miesiące będą decydujące dla naszych losów – albo znikniemy, albo przetrwamy z Twoją pomocą 💔
A nie chcemy zniknąć... Nie chcemy aby 118 kotów straciło poczucie bezpieczeństwa i swój ciepły azyl.
Ale tracimy już nadzieję, że przetrwamy 💔 Nigdy w czasie 7 lat prowadzenia naszej działalności nie napisałyśmy, że jesteśmy pod ścianą, ale teraz nasza sytuacja jest tragicznie zła i musimy Was prosić o pomoc…
Nie chciałyśmy panikować, ale jest coraz gorzej. Długo miałyśmy nadzieję, że damy radę, bo od kilku lat udawało nam się ratować koty i je utrzymać bez popadania w długi.
Cud się nie zdarzył, a pieniądze uciekają z konta i tak naprawdę wystarczy nam jeszcze na 2-3 miesiące, gdy wypłacimy pieniądze z zakończonych zbiórek.
Potem na nic nie będziemy mieć pieniędzy - na karmę, leczenie, żwirek, rachunki, pracowników 😭
Nie jesteśmy już w stanie na bieżąco pozyskiwać tak ogromnych kwot, jakie są potrzebne gdy na stałe na utrzymaniu mamy 118 kotów, wiele z nich leczymy, a wszystkim zapewniamy regularnie odrobaczenie (kilka razy w roku), szczepienia i kastracje, karmę i żwirek. Uratowałyśmy od śmierci dziesiątki kotów – przejrzyj nasze zbiórki na tym profilu, zobacz ile kotów przeżyło dzięki takim ludziom jak Ty.
Na zdjęciach poniżej jest Feniks - kot, któremu po wypadku nikt nie dawał szans. Stracił oko, przeszedł operację strzaskanej żuchwy i długie leczenie, ale żyje, ma się dobrze i właśnie zamieszkał w swoim nowym domu! To symbol naszej walki, uporu, wiary że każde życie jest ważne i każdemu trzeba dać szansę ❤️
Prowadzimy Pu-Chatkę od prawie 4 lat – zaczynałyśmy od 8 kotów, ale potrzeby były tak ogromne, że czasami przebywało w niej nawet 130 kotów. Teraz mamy pod opieką 118 kotów. Zawsze spośród nich jakieś koty chorują; trafiają do nas koty po wypadkach, ciężko chore i na ich leczenie wydajemy ogromne sumy. Do dziś przez Pu-Chatkę przeszło 556 kotów – tyle istotek dostało szansę na nowe życie, bo potem wiele z nich znalazło cudowne domy.
Pomagamy także kotom wolno żyjącym kupując i wydając karmicielom karmę, płacąc za leczenie i od kilku lat – przez cały rok - oferujemy darmowe kastracje, na które najtrudniej jest zebrać środki.
Nie otrzymujemy żadnej pomocy finansowej ze strony państwa, nie generujemy przychodów więc koszty prowadzenia Pu-Chatki nas przygniatają. Nasze koty żyją tylko dzięki datkom. My dwie – prowadzące nasze Stowarzyszenie – nie jesteśmy w nim zatrudnione i wszystko co robimy – a jest to ogrom obowiązków jak drugi etat – robimy za darmo, dla kotów, a oprócz tego normalnie pracujemy.
Błagamy Cię o pomoc w krytycznej dla nas sytuacji. Ta skarbonka to ogromna SZANSA:
💚 kwota którą tu uzbieramy trafi do naszych kotów – na leczenie, karmę, rachunki na najbliższe miesiące
💚a jeśli będziemy mieć BARDZO dużo wpłat, nawet po 1 zł, to mamy szansę wygrania dotacji od 100 tysięcy złotych do 5 tysięcy złotych!
Liczy się LICZBA WPŁACAJĄCYCH OSÓB, nie kwota. Dlatego chcemy Cię ubłagać o wpłatę, udostępnienie tej Skarbonki, o oznaczenie osób z dużymi zasięgami aby też to zrobiły dla naszych kotów.
Bardzo prosimy Cię o to wsparcie, aby Pu-Chatka, która jest bardzo potrzebna w naszym regionie mogła działać i pomagać kotom.
Błagamy Cię w imieniu 118 kocich serduszek, które mają tylko Was i nas 💚
Dziękujemy ❤️ za każdy datek, gest, ciepłą myśl, udostępnienie i Waszą życzliwość.
Naszą działalność można śledzić na Facebooku i Instagramie.
A kotom można zafundować w każdej chwili 1 puszkę karmy za 4,10 zł w naszych deliKOTesach
Główna nagroda to dotacja w kwocie 100 000 zł! Otrzyma ją organizacja z najwyższą liczbą wpłat.
Kolejne to:
3 x 50 000 zł, 3 x 40 000 zł, 3 x 30 000 zł, 3 x 25 000 zł, 3 x 10 000 zł, 3 x 5000 zł.
Aż 19 Organizacji wygra dotacje, a kolejne 6 Organizacji otrzyma pakiety marketingowe.
*** Kochani, widzimy że się staracie i robicie nawet po kilka wpłat, ale niestety liczy się liczba UNIKALNYCH darczyńców, więc kilka wpłat od tej samej osoby będzie się liczyć jako jedna wpłata - Regulamin Konkursu.
Ładuję...