Chciałaś abym zdechł...

Chciałaś, żebym zdechł... Jak pies. Znudziłaś się mną i z ciepłego domu wyrzuciłaś mnie do zimnego, brudnego kurnika. Jestem niewidomy, nie słyszę, już słabo ogarniam życie, często się potykam i boję się funkcjonować sam.

Ty mimo wszystko nie miałaś skrupułów, aby zostawić mnie samego sobie na dworze. A ja tak bardzo cieszyłem się za każdym razem kiedy widziałem Cię jak rzucasz mi resztki z obiadu. Słabo dawałem radę je zjeść, bo mam bardzo chore zęby, które sprawiają mi ogromny ból. Mimo wszystko ciągle miałem nadzieję na to, że zabierzesz mnie do domu, że będzie jak kiedyś...

Czy gdybym nie szczekał, to nadal mieszkałbym w domu? Ja ci tylko mówiłem, jak bardzo cię kocham i chciałem, żebyś Ty też mnie pokochała.

Czy gdybym nie brudził i nie śmierdział, mógłbym zimne wieczory spędzać wtulony w twoje nogi? Dobrze wiesz, że śmierdzielem, bo miałem ogromny stan zapalny ucha, które zaczęło gnić. Tak bardzo mnie bolało, a Ty nie chciałaś iść ze mną do weterynarza. Twierdziłaś, że jestem już tak stary i nie ma dla mnie ratunku. Pozostało tylko czekać aż „zdechnę” w cierpieniu, strachu i bólu… sam w kurniku.

Dzisiaj jestem już bezpieczny. Dbają o mnie, czuje się lepiej, mam nawet własne posłanie, wiesz? Czeka mnie jeszcze wiele wizyt u lekarza. Operacja śledziony, na której mam guza, leczenie I operacja uszu oraz leczenie chorych i bolących ząbków. Nie smucę się już, bo wiem, że będzie tylko lepiej i mimo całego zła, które mi wyrządziłaś - nie martw się, ja zawsze będę o tobie pamiętał.

Pozdrawiam, Twój pies.

Kochani, potrzebujemy Waszego wsparcia w leczeniu tego biedaka. Czeka go operacja śledziony, uszu oraz sanacja jamy ustnej. To bardzo kosztowne zabiegi. Prosimy, zlitujcie się nad nim!