Brak płynności finansowej i długi podcięły nam skrzydła. Pomóż nam dalej pomagać

Drodzy Przyjaciele,

Jak wiecie od kilku lat działamy na terenie Myślenic i okolic i jeśli tylko jesteśmy w stanie pędzimy na pomoc zwierzakom. 

Dotychczas „jakoś” radziliśmy sobie z finansami, udawało się pokryć długi w gabinetach weterynaryjnych i zdobywać środki na zakup karmy, żwirku, środków do dezynfekcji, preparatów do zwalczania pasożytów, suplementów, transporterów i wszystkiego, co naszym podopiecznym jest niezbędne. 

Ten rok jest dla nas prawdziwym wyzwaniem. Koniec wakacji, a także jesień to czas, gdy pod naszą opiekę trafiło mnóstwo zwierzaków o szczególnych potrzebach. Mamy pod opieka kocięta, którym tygodniami ratowaliśmy wzrok, kolejne maluchy wciąż napływają i naprawdę - musimy im pomóc. 

Pod nasza opiekę trafiła kicia z zapaleniem rogówki, której opiekunka pozbyła się używając słów: „nie chcę mieć z tym kotem nic wspólnego”, a prawie w tym samym czasie trafił do nas kotek Fajer, nad którymś ktoś się znęcał i który w chwili, gdy do nas trafił był w szoku, jego skóra płonęła i była w takim stanie, że nawet lekarze nie byli pewni, czy przeżyje. 

Dzięki zaangażowaniu wielu osób kotek wraca do zdrowia, ale jego ciało wymaga intensywnego leczenia. W związku z tym, co przeszedł skóra wokół szyi i pyszczka prawie odpadła, obecnie tworzy się nowa tkanka. Maści, które stosujemy są bardzo kosztowne, dodatkowo każdego dnia kotuś otrzymuje leki wspomagające odbudowę skóry. 

Leczenie kociaków, Duża ilość zaniedbanych szczeniąt, które miały niezliczone ilości pasożytów, zwierzaki w leczeniu… to wszystko sprawiło, że nasz obecny dług sięga ponad 20 tysięcy złotych. 

Bardzo prosimy Was o wsparcie, o pomoc ze spłaceniem zaległości. Bez Was nie damy rady...