Stabilizacja Stefana

Zbiórka zakończona
Wsparło 8 osób
525,50 zł (101,05%)

Rozpoczęcie: 25 Stycznia 2023

Zakończenie: 17 Lutego 2023

Godzina: 07:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Niniejsza zbiórka została założona na STEFANA na poczet rachunków jakie czekają nas:
- za kontrolne badanie krwi pod kątem stanu nerek
- za zapewnienie suplementacji dla regularnego wspierania nerek (NefroKrill),  które ma niewydolne, ale miejmy nadzieję - względnie dadzą się ustabilizować
- za wizytę kontrolną, która czeka nas w lutym celem sprawdzenia postępu dotychczasowego leczenia
- za nawadnianie minimum 2x w tygodniu, które kontynujemy
Na zewnątrz zima... To najgorszy okres dla zwierząt. Zwłaszcza seniorów, którzy bez właściwej opieki i troski umierają samotnie. W zaroślach, na betonie. Oto jeden z nich. Zwykły, bury kocur, który pojawił się znikąd. Wychudzony, zmieniały. Został zauważony. Na jego szczęście. Nie mógł jeść... Gdy trafił w listopadzie 2022 r. do weterynarza został wzmocniony do czasu oględzin pod narkozą, podczas której również wykonano kastrację. Chłopak dzielnie pozwolił sobie na głaskanie, USG. Widać, że to kot, który zna człowieka a znaleziony na placu budowy... Wie, co to kuweta, zna czystość. Podczas zabiegu został też wykryty powód braku pobierania karmy. Ból, który człowieka doprowadziłby do szału... A on cierpiał w milczeniu... Niestety pełna morfologia krwi Stefana, bo tak go nazwaliśmy, zaczęła się gwałtownie zmieniać na jego niekorzyść... Nerki kocura zaczęły szaleć, przez co przestawał jeść, zaczął chudnąć, pić na umór a jego samopoczucie podupadało. Zaczęła się walka z czasem. Ten, kto miał/ma zwierzę chore na niewydolność nerek wie, z czym się to wiąże:

- z codziennym podawaniem kroplówek, aby wypłukać trujący mocznik,
- z walką o każdy kęs, ponieważ szybująca kreatynina powodowała mdłości,
- z podawaniem praktycznie na siłę preparatu na wiązanie mocznika,
- z suplementacją na przywrócenie apetytu
To bardzo wyczerpująca praca, trwająca nieprzerwanie codziennie, aby nerki przepłukać i starać się ustabilizować niewydolność na jakiś rozsądny poziom
Stefan mimo kłucia wenflonem, mimo ciągłych wizyt jakby czuł, że chcemy mu pomóc bez agresji poddawał się zabiegom. Co wreszcie przyniosło światełko w tunelu. Gdy już bezsilni zaczęliśmy myśleć o najgorszym wyniki w końcu zaczęły spadać. Nie zadowalająco, ale w końcu nie rosły jak rakieta w kosmos...

Stefan to bardzo cierpliwy kot. Posłusznie pozwala się badać weterynarzom. Podawać leki. Mimo merdającego ogona nie gryzie... Dziś mijają 2 miesiące odkąd zaczęła się walka z niewydolnością nerek u niego. Były dramatyczne chwile, gdy kreatynina na poziomie 670 (!) przy normie 168 zwalała go z nóg...gdy dołożyło się do tego zapalenie jelit, przez co kot cierpiał zaparcia i nie chciał jeść... Ale teraz wydaje się, że po tym, co widzimy, Stefan zaczyna wstawać na łapy niczym Feniks z popiołów. Walczy. Waga zaczęła wzrastać z 2,70 kg w najgorszym momencie do 3,16 kg obecnie. Najnowsze wyniki krwi pokażą na jakim jesteśmy etapie. Czy to, co robimy, pozwoli mu wieść komfortowe życie na względnie stabilnym poziomie jak na kota z niewydolnością nerek. 

Stefan pojawił się znikąd. Po prostu z bolącymi zębami, wychudzony. Sam przyszedł do osoby, która nie odwróciła od niego wzroku i zaoferowała tymczas. Pomoc przyszła właściwie w ostatniej chwili... Inaczej zima zebrałaby żniwo przy starszym chorym kocie, który kocha człowieka...

Czy jednak jeśli uda nam się go ustabilizować - znajdzie się człowiek, który pokocha Stefana z jego bagażem nerkowym?... Wierzymy, że tak. Bo wierzyć trzeba...  

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
195 zakończonych zbiórek
Wsparło 8 osób
525,50 zł (101,05%)