Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Ogromnie dziękuję Wszystkim Darczyńcom, którzy pochylili się nad losem Azylowego Stada. Każda otrzymana od Państwa darowizna jest jak cegła tworząca ich dom. Wasza dobroć pokazuje Nam, że nigdy nie powinniśmy opuszczać skrzydeł, że mimo ciężkiej sytuacji zawsze znajdzie się ktoś, kto kocha te konie tak samo jak My. Nie udało się zebrać pełnej kwoty zbiórki, natomiast nie tracimy nadzieji na lepsze jutro. Mimo burz, czy przeciwności losu, będziemy walczyć dalej! Każde z tych koni jest dla Nas całym światem...
Konie zimnokrwiste… Tak często już od urodzenia traktowane jak towar mięsny, jak rzecz która nie ma uczuć, i której nic się nie należy… Obsrane po pachy, często kalekie, napychane śmieciami do uzyskania jak najwyższej wagi, bo przecież każdy kilogram ich masy ciała to kasa… Często zamknięte w ciasnych boksach, lub krótko uwiązane na stanowiskach, byle tylko tyły… Potem od gospodarza do handlarza, od handlarza jeszcze do kolejnego, potem tuczarnia i wyjazd do rzeźni! A przecież one są tak bardzo mądre, wrażliwe i uczuciowe. Tak bardzo wdzięczne, ufne i posłuszne człowiekowi do końca! A to Nasz Kitaro, trafił pod opiekę Azylu jako małe dziecko! Miał tylko pół roku i rozgruchotaną nogę. Nikt nigdy nie udzielił mu leczenia, choroba stawów zwana osteochonrozą okazała się kalectwem, z którym będzie musiał żyć! Czy wiesz jakim dziś jest cudownym wielkoludem? Czy wiesz jak bardzo Nas kocha? Czy wiesz jak bardzo Nam ufa? Azyl walczy o każdego swojego podopiecznego każdego dnia! Każdego dnia toczy boje, by tym koniom i innym skrzywdzonym zwierzętom niczego już nigdy nie zabrakło! I choć dajemy z siebie maxa, bez Waszej pomocy nie podołamy! Dlatego bardzo Was proszę o pomoc! Każda nawet najmniejsza wpłata ratuje Nasze Stado!
Kochani czy pamiętacie kalekiego źrebaczka zabranego z tuczarni? Krzywego i pochylonego na jedną stronę, słabiutkiego i drobniutkoego, zabranego od swej mamy? Nie wiedział co to powietrze, nie wiedział jak stawia się nogi, nie umiał odnaleźć się w przestrzeni.... Na drugim zdjęciu koń po karierze sportowej i po ciężkim złamaniu nogi przedniej. Jemu również nikt nie dawał szans na normalne życie... A widzisz kolejne zdjęcia tych samych koni w ruchu? Czy widzisz, jak cudowne jest ich życie teraz? Jak galopują, jak się cieszą, jak niesamowicie sobie radzą mimo kalectwa? Kochani Azyl nadaje sens życia wszystkim zwierzętom, które trafiają pod jego opiekę. To co niemożliwe staje się nagle możliwym, życie zaczyna się od początku... By ten cud mógł trwać potrzebne jest Wasze wsparcie, Wasze zaangażowanie i wyciągnięta do Nas ręka... Bez Ciebie nie podołamy, bez Ciebie wszystko przestaje mieć sens...
Ile warta jest godna starość? Ile warta jest spokojna śmierć w godnych warunkach? Dlaczego człowiek po latach służby oddaje je na mięso, by wyrwać parę złoty? Dlaczego nie patrzy na nie jak na istotę żywą zdolną do odczuwania bólu i cierpienia? Nasz Azyl wszystkim tym życiom pozwala na godność! Ale sami nie podołamy! Pomóż Nam!
Dziś może zbyt banalnie, ale prosto z serca... Co może czuć człowiek, który oddał im całego siebie, a jednak wciaż jest zbyt mało... Nie mogę już więcej niż to co dostają każdego dnia. Każda godzina, każda minuta poświęcona jest, by mogły godnie żyć. Oddaje całą siebie, ale nie starcza... Zwierzęta różnych gatunków i z różnych krańców ziemi. Wszystkie znalazły miejsce w Azylu. Sama ich nie utrzymam, choćbym chciała.... Kolejna faktura... Nie zmieniam już nawet wysokości zbiórki, bo póki co nie ma nawet na koszty w niej ujęte. Boli cholernie... Mimo to wciąż wierzę, że stanie się cud i zbiórka się zamknie... A styczeń? A styczeń przed Nami...
Kochani! Zobaczcie na konie, które do Nas trafiają, zobaczcie ból w ich oczach, chorobę i lęk... Zobaczcie na konie, które są u Nas od lat, zobaczcie ich oczy pełne spokoju, miłości i wolności... Czy nie warto stać się Aniołem, który da im nowe życie? Bezpieczne i te najbardziej wymarzone w swoim własnym domu, w domu Azylu... Błagam Was pomóżcie Nam zamknąć zbiórkę ! "Dom" jedno słowo, a dla Nich to cały świat ...
Nie chcę więcej, niż możecie Im dać. Czy to za wiele? Dla Nich żyję, wiem to, to przeznaczenie. Każdy dzień ich życia zapisany jest głęboko w mym sercu, jestem dla Nich.... Nie pragnę niczego więcej oprócz godnego Ich życia... Wciąż wierzymy, że Anioły nadejdą!
Co widzisz patrząc na nie? Czy słowa są tu potrzebne? A wiesz, że kiedyś były tylko towarem mięsnym? Gdyby nie Wy nie było by ich z Nami. Gdyby nie Wy nigdy nie poznałyby, co to szczęście, nigdy nie poczułyby miłości ... Ja czasem nie wiem już jak prosić, ale jedno jest pewne. Bez Was nie mamy szans. Liczy się naprawdę każdy grosz! Dzięki ofiarności darczyńców udało się w końcu wyjść na prostą z wrześniem i październikiem. Został listopad i doszedł grudzień. Przy pełnej mobilizacji i pełnej kwocie na zbiórce w końcu odetchniemy. Walczmy Kochani!
Mała Kika zasłabła. Powiem szczerze, że pomyślałam o najgorszym. Kika choć mała to za chwilę kończy 22 lata. Jest kucykiem chorującym na zespół cushinga i niewydolność oddechową. Wyjrzałam przez okno, a ona leżała, konie stały nad nią, szturchały ją by wstała… Wybiegłam z domu. Bardzo ciężko oddychała, nie chciała się podnieść. Serce miałam w przełyku, a łzy leciały jak szalone… Drżącymi dłońmi wykonałam telefon do weterynarza. Za jakiś czas wstała i chwiejnym krokiem wróciła do boksu. Lekarz stwierdził ponowne zaostrzenie niewydolności oddechowej i niedotlenienie. Zwiększono dawkę codziennego leku, dodano kolejny… Dziś już sytuacja opanowana. Kochani Kika zbudowała Nasz Azyl, uratowała kilkadziesiąt końskich żyć, wychowała kilkanaście kalekich źrebaków. Jest w swej maleńkości największa ze wszystkich! Przyjaciółka Idy, która odeszła, przewodniczka niewidomej Bell…. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś …. może właściwie odejść w każdej chwili….
Święta coraz bliżej. Każdy już w biegu, pochłonięty przygotowaniami. A wszystko po to, by w ten jeden tak szczególny wieczór zapłonąć spokojem, miłością, radością. Pamiętajmy, że one wciąż czekają na Twoją pomoc. Niech te Święta będą spokojne i dla Nich, a mają tylko Was... Możesz pomóc jeśli tylko zechcesz .... Dla Was Laguna i Malwina- obydwie skazane niegdyś na śmierć w rzeźni. Wykupione na targach śmierci w Skaryszewie. Dziś pełne miłośći, wolne ....
Mówię Wam Loverboy to największy pieszczoch na świecie. Czasem słyszę pytania- A on jeszcze żyje? No więc oświadczam, że żyje pełną parą i choć jego pourazowy brzuszek jest coraz większy to uwierzcie, że galopuje i bryka ❤. Skatowany przez człowieka odnalzł swoje miejsce w Azylu... Czy widzisz jak patrzy za Nami, gdy odchodzimy? Mimo krzywd, których zaznał od człowieka, on wciąż potrafi kochać...
Zobacz ile mogliśmy dla Niego zrobić w te ostatnie lata jego życia? Był już niezdatnym ogierem przeznaczonym na sprzedaż do rzeźni w cenie kości. Bity, przestaszony i głodzony, tyle dostał od ludzi! Gdy przyjechał bał się i kulił uszy, bujał się pod ścianą i unikał kontaktu. Czy widzisz jego oczy? Pełne spokoju i wdzięczności... I choć nie wiemy ile czasu Nam zostało- pamiętaj, że ważna jest każda chwila! A czy wiesz ile takich koni jeszcze czeka, by ktoś je uratował? Nie mamy najmniejszych szans, bez Waszej pomocy, ani My, ani te konie....
Kochani, dziś tak bardzo namacalnie zabrakło Was! Od kilku miesięcy borykamy się z płatnościami za utrzymania stada. Wykupione wspólnymi siłami konie dziś pozostawione zostały bez dalszej pomocy. Mnóstwo Was zaangażowało się w ratowanie ich życia, każdy walczył o bezpieczny dom dla nich.
Niestety comiesięczne utrzymanie nie za bardzo już wzrusza kogokolwiek. Co miesiąc błagamy o pomoc w utrzymaniu, co miesiąc walczymy o przetrwanie. Zainteresowanych coraz mniej… Dalszy ich żywot staje się coraz bardziej obojętny. A przecież wszyscy walczyliśmy o ich życie. Dziś pozostałyśmy z tym wszystkim same. Zobowiązania finansowe z miesiąca na miesiąc rosną. Co mamy Im powiedzieć? Że niedługo zostaną bez dachu nad głową? Daliście Im nowe życie. Czy nadal mogą liczyć na Wasze serca?
Dziś piszemy krótko, bo azylowskie konie, jak i nasza sytuacja są wszystkim znane.
Faktury, za które należy uregulować zobowiązania: prawie cały wrzesień (1000 zł pozostało z poprzedniej zbiórki), październik i listopad. Błagamy o Waszą pomoc!
Ładuję...