Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kastracje zostały przeprowadzone, maluchy mają nowe domy.
Minął tydzień odkąd pojawiliśmy się pierwszy raz w stadzie z Sosnówki. Przyszedł więc czas na pierwsze podsumowanie.
Ze stada zabraliśmy 11 kociąt w najgorszym stanie. 2 maluszki: Tosia i Tymek, są już w nowym domku. Najmłodszej kotki niestety nie udało się uratować ( dziś dodaliśmy o tym post). 8 kociaków jest w domu tymczasowym gdzie część z nich jest już zdrowa, pozostałe kończą leczenie.
Udało się też złapać 3 dorosłe kotki. Dwie są już wykastrowane (biała i szara, szara musiała być podleczona zanim przeszła zabieg kastracji więc spędziła prawie tydzień w lecznicy). Do czarnej kotki która dostała imię Mila ( dziękujemy Pani Anecie S. za nadanie imienia) uśmiechnęło się szczęście. Trafiła do domu tymczasowego gdzie obecnie dochodzi do zdrowia, zanim zostanie wykastrowana.
Na miejscu zostały jeszcze 2 lub 3 maluszki i około 7 niewykastrowanych dorosłych kotów (większość to niestety kotki). Szara i biała kotka wróciły już w miejsce bytowania.
Na tą chwilę koszty przekroczyły już ponad 1200zł... I z dnia na dzień rosną :( Kociaków jest tyle, że dostaniemy faktury z różnych lecznic... W pierwszej jest już wystawiona faktura na kwotę 950 zł, w drugiej kolejne 300 zł, w poniedziałek kolejna wizyta i kolejne odrobaczenie 5 maluszków. ( w przyszłym tygodniu wszystkie faktury pojawią się na stronie).
U większości kociaków koci katar jest już przeszłością. Niestety u 2 nadal są problemy ze wzrokiem które być może będą wymagały konsultacji z okulistą we Wrocławiu
Jesteście cudowni <3
Dzięki Wam mogliśmy dziś złapać kolejną piątkę z Sosnówki ! Zgłosiło się nawet kilka osób chętnych na danie domu tymczasowego maluchom. I jedna osoba która przygarnie na stałe 2 maluchy. Niestety podczas łapan
ki okazało się, że kociaków jest więcej niż myśleliśmy :( Na miejscu zostały jeszcze 2 albo 3 kociaki , ale dla nich też już mamy bezpieczne schronienie (gdy tylko pozwolą się złapać...).
Kociaki przed trafieniem do noweg
o domu zostały oczywiście odrobaczone i odpchlone. Dostały też kropelki do oczek. Są w dużo lepszym stanie niż te wczorajsze... Są 3 kocurki i 2 kotki ( jedna cała czarna, druga czarna z malutką białą łatką z przodu) Mniejsze mają około 6/7 tygodni. Większy około 8/9.
2 z nich oswoiły się momentalnie i już czują się jak u siebie <3 Oczywiście szukają domów stałych !
Mamy też dom tymczasowy dla czarnej kotki o której pisaliśmy wczoraj. W poniedziałek wyjdzie z lecznicy. Na razie je za dwoje i tyje w oczach ;)
Ogromnie dziękujemy każdemu kto wspiera kociaki. Wczoraj zapłaciliśmy 350zł. Na dzisiejszą fakturę na razie czekamy... Niestety koszty utrzymania i leczenia 13(!) kociąt plus kastracja 12 kotów (tyle naliczyliśmy dziś) wyniesie nas jednak więcej niż myśleliśmy początkowo... Jeszcze nie wykastrowaliśmy ani jednego kota (szara wciąż dochodzi do siebie aby przejść zabieg) a kwota za ratowanie życia stada wyniosła nas ponad 500 zl... W przyszłym tygodniu chcielibyśmy złapać kolejne koty do kastracji.
Zwiększyliśmy docelową kwotę o 500zł.
Nie możemy wrócić tam ponownie bez funduszy :(
Dziś odwiedziliśmy stado ze sosnówki i zabralibyśmy 5 maluchów w najgorszym stanie oraz 2 dorosłe kotki. Przekazaliśmy troszkę karmy. Niestety na tą chwilę to jedyne co możemy zrobić. Na koncie stada jest jedynie 120 zł... Kwota ta nie pozwoli nawet na pokrycie kosztów dzisiejszej wizyty :( A przypominamy, że na miejscu jest około 10 dorosłych kotów do kastracji, i jeszcze około 5 maluszków.
Dodatkowo nie mamy domów tymczasowych. Dziś złapane kociaki miały szczęście, bo zwolniło się miejsce w naszym zaprzyjaźnionym domu tymczasowym. Niestety maluchy które zostały na miejscu mają mniej szczęścia... ich już nie mamy gdzie umieścić. Ponownie apelujemy o domy tymczasowe lub najlepiej stałe dla kociaków !
Kontakt w tej sprawie : 501876552 lub prywatna wiadomość.
Maluszki zostały odrobaczone, odpchlone. Dostały antybiotyk i kropelki do oczu. Dodatkowo maść ponieważ okazało się, że mają chore uszka. Za tydzień powtórka. Są 4 kocurki i 1 kotka (jedyna czarna). Najprawdopodobniej są to 3 mioty. Najmłodsze biało-szare kocurki mają około 5 tygodni. Szare są o tydzień starsze, a czarna kotka ma około 7 tygodni.
Prócz maluchów do lecznicy trafiły jeszcze 2 kotki. Jedyne całkowicie oswojone. Szara kotka jest wychudzona ale w dość dobrej formie. Zostanie wykastrowana i wróci na miejsce w którym żyła. Jednak z czarną kotką jest dużo gorzej... Ta kicia wyraźnie nie radzi sobie w miejscu w którym żyje. Do tego jest niesamowicie miziasta. Marzy się nam dla niej domek, jeśli nie stały to może chociaż tymczasowy aby doszła do siebie, na razie siedzi w klatce kenelowej w lecznicy, ponieważ na razie jej stan i tak uniemożliwia kastracje. :( Wszystkie dorosłe koty z tego miejsca są do adopcji jednak należy się liczyć z tym że są one półdzikie.
Potrzebne fundusze i domy tymczasowe/stałe dla kociąt. Jakiś czas temu dostaliśmy zgłoszenie o stadzie kotów, które mnoży się w niekontrolowany sposób. Dziś osoba zaprzyjaźniona z Fundacją poszła sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Niestety tym razem zgłoszenie okazało się prawdziwe.
Na miejscu jest około 11 dorosłych kotów i drugie tyle kociąt. Karmicielka sama już nie wie, ile ich jest. Koty są w bardzo złym stanie, szczególnie najmłodsze kocięta i jedna z czarnych dorosłych kotek. Chcemy jutro podjechać na miejsce i zabrać do lecznicy koty w najgorszym stanie jednak nie mamy gdzie ich umieścić. Błagamy o domu tymczasowe lub najlepiej stałe dla maluszków. Fundacja deklaruje pokrycie kosztów ich ewentualnego leczenia. W przypadku domu tymczasowego zapewniamy karmę i akcesoria. Na razie wystarczy im nawet łazienka... Maluszki są niestety półdzikie, podchodzą bardzo blisko, ale nie pozwalają się głaskać, o ile akurat nie jedzą. Będą więc wymagać odrobiny pracy nad zaufaniem.
Prócz domów tymczasowych po raz kolejny potrzebne jest wsparcie finansowe. Wszystkie dorosłe koty trzeba wykastrować, czarna kotka będzie najprawdopodobniej dodatkowo wymagać leczenia. Maluchy trzeba pilnie odrobaczyć, odpchlić. Część z nich wymaga leczenia. Te, które trafią pod opiekę Fundacji, zostaną również zaszczepione w odpowiednim momencie. Nie wiemy, ile jest kotek a ile kocurków, więc szacujemy, że kastracja wyniesie nas około 1000 zł. Minimum 500 zł to koszty profilaktyki i ewentualnego leczenia maluszków...
Ładuję...