Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękuje Wam za uratowanie Elzy. To starszy, wyniszczony pracą koń, który trafił do handlarza. Elza, dzięki Wam, jest bezpieczna, a jej życie spłacone. Ocaliliście ją i podarowaliście dobrą przyszłość.
Klacz zamieszkała w prywatnej stajni, w której znalazło już schronienie kilka fundacyjnych koni. Część z nich, jak między innymi Samba jest tam w adopcji, a część jak Silny, Dobry, Mocny i Poczciwy – w płatnym pensjonacie. Dziękujemy Tomkowi, który jest właścicielem ośrodka, za wspaniałą opiekę nad zwierzakami i za pomoc.
Kochani, proszę o pomoc dla Elzy. Zbiórka się kończy, handlarz chce pieniędzy, których nie udało się zebrać.
Pomóżcie ją ocalić. Bardzo proszę o ratunek dla starej klaczy.
10.05.2022 Kochani, dziękuje z całego serca. Odetchnęłam z ogromną ulgą, bo jest uzbierana potrzebna pierwsza część za Elzę. To dopiero początek i by ją uratować potrzeba jeszcze dużo pieniędzy ale wiem, że cuda się zdarzają i musi się udać ją spłacić. Musi.
Drugą część muszę dopłacić do 25 maja, wierzę, że razem uda nam się to zrobić. Proszę o pomoc dla niej.
Jeśli masz pytania, zadzwoń Monika Olechnowicz – tel 570 666 540
Całe jej życie zeszło na służbie, na emeryturę jednak nie zasłużyła. Miesiąc za miesiącem, rok za rokiem robiła na ludzi. Pracowała, póki mogła. Teraz wychudzona, niechciana, z wystającym kręgosłupem i opuchniętymi nogami, nie daje już rady by nosić jeźdźców całe dnie.
A na trzymanie konia, który musi być oszczędzany i wymaga wizyt lekarza, nie ma chętnych. Taniej takie wysłać na rzeź, a dla klientów kupić kolejnego. Karuzela wykorzystywania będzie działać, póki są chętni.
Elza jest ufnym koniem. Ukierunkowanym na ludzi. Podchodzi, na ile pozwala lina. Trąca nosem, prosząc o uwagę, wtula chrapy w ręce. Głaskana przysuwa się jeszcze bliżej. Gdy handlarz ją wyprowadza, rży cichutko widząc inne konie, ale nadal woli dreptać przy ludziach. Jest już starszym, kilkunastoletnim zwierzęciem, a takie doskonale wiedzą, na co stać człowieka. A jednak nadal w nas wierzy. I choć perspektywy w oborze rzeźnika ma żadne, to garnie się, zagląda w oczy, prosi o ratunek.
Nie mogłam jej tam zostawić. Nie godzę się na śmierć koni, które wykorzystane przez ludzi są wysyłane na ubój. Bardzo proszę o życie dla Elzy. Muszę zapłacić 8500 zł, by rozliczyć się z handlarzem.
Ładuję...