Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się pomóc kocurkowi, wykastrować i zrobić ząbki przed adopcją. Znalazł kochający dom
Nasz Wodnik trafił dziś na zabieg kastracji. Przy okazji można było spokojnie ocenić jego stan. Uszy, a raczej ich brak to efekt WIELOLETNIEGO zaniedbania. Ma świerzb i bardzo mocny stan zapalny. Biedak musiał drapać się tak długo i tak mocno, że na uszach porobiły się krwiaki, w efekcie któych uszy się zniekształaciły. Jedno ucho jest zdeformowane, drugiego już w sumie nie ma. Na tą chwilę nie ma podejrzenia choroby nowotworowej (baliśmy się że może to być rak płaskonabłonkowy).
Dodatkowo jego zęby są w fatalnym stanie. Większość już stracił, i nie wiadomo czy nie będzie musiał stracić kolejnych :( Gdy dojdzie do siebie po kastracji będzie musiał przejść zabieg ich czyszczenia lub wyrywania ( w zależności od ich stanu). To koci senior który może mieć nawet ponad 10 lat (choć przez zaniedbania ciężko to ocenić). Musi mieć pobraną krew aby wykluczyć choroby narządów. Zrobiono mu też test FiV/FeLV który na szczęście wyszedł ujemny.
Niestety koszta rosną. Dlatego zwiększyliśmy kwotę zbióki do 1000 zł.
Trzymajcie kciuki za chłopaka. Przed nim długa droga do zdrowia...
Wszędzie ogłoszenia o znalezionych po powodzi kociakach, które pewnie przemieściły się, uciekając przed wodą... Mało kto szuka kotów, za to bardzo dużo osób je znajduje.
Jednym z takich kotów jest Wodnik.
Starszy, zmęczony życiem kocurek pojawił się na jednej z prywatnych posesji w Sobieszowie gdy opadała woda po powodzi. Jest niewykastrowany i ma mocno zdeformowane uszy. Nie wiemy, czy taki się urodził, czy niestety jest to poważniejszy problem... Kociaka czeka kastracja, testy FiV/FeLV, odrobaczenie, odpchlenie. Już na pierwszy rzut oka widać, że brakuje mu zębów więc bardzo możliwe, że będzie czekać go zabieg czyszczenia reszty lub usuwania kolejnych. Jeśli tak się stanie, lub jeśli uszka będą wymagać dalszej diagnostyki, oczywiście zwiększymy kwotę zbiórki.
Osoba, u której się pojawił, zadeklarowała się dać mu dom tymczasowy. Dziś zostaliśmy poproszeni o przyjęcie go pod naszą opiekę. Dopiero co straciliśmy jednego kociaka "po powodzi", nie mogliśmy odmówić kolejnemu...
Będziemy potrzebować pomocy w opłaceniu jego kastracji, badań, profilaktyki i ewentualnego leczenia (jeśli będzie potrzebne) oraz szukaniu mu nowego domu gdy będzie gotowy do adopcji (jeśli nie zgłosi się właściciel, choć ten będzie musiał wyjaśnić, czemu kot jest tak zaniedbany, niewykastrowany, czemu nikt go nie szuka i dlaczego nie został zabezpieczony przed powodzią! Oczywiście właściciel będzie musiał pokryć wtedy koszty związane z niezbędnym leczeniem).
Ładuję...