Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maksiu trafił do domu tymczasowego, który stał się domem stałym. Ma najlepiej na świecie <3 dziękujemy za pomoc!
Psiak ma swój wymarzony dom, ale wykryto u niego zapalenie trzustki. Leczymy go, kupiliśmy specjalistyczną karmę i trzymamy mocno kciuki, aby wrócił do zdrowia :)
I raczej tam zostanie :) Dziś był na kontrolnej wizycie. Wrzucamy kolejną fakturę. Dziękujemy pięknie za każdą pomoc!
Max jest w domu tymczasowym i zyskał drugie życie! Wstąpił w niego młody duch :) Rany się zagoiły, walczy jeszcze z grzybicą, ale jest już znacznie lepiej!
Koszt dotychczasowego leczenia to 2208,98 zł ale to jeszcze nie koniec. Przedstawiamy faktury jak i fotki Maxa z DT :)
Zobaczcie jak płacze :( chce już do ludzi, do kochającego domu!
Rany szybko się goją, a on chce już wyjść z lecznicy! Kto da mu odpowiedzialny dom? Nie mamy już gdzie go umieścić! Tel. 603 591 650
Nasz staruszek trafił do szpitaliku-dostaje leki, jest kąpany. Dało mu to ogromną ulgę- chce już uciekać z lecznicy!
Mamy ogromną prośbę- szukamy odpowiedzialnego domu w Zielonej Górze lub okolicach. Max musi być kąpany co trzy dni, mieć podawane leki, jeździć co jakiś czas na kontrole do weterynarza. Najlepiej, żeby to był dom bez zwierząt- dopóki nie wyleczymy grzybicy.
Sami zobaczcie jak bardzo Max chce wyjść z klatki! Szkoda żeby tam przebywał... Dodatkowo pobyt w szpitaliku jest bardzo kosztowny...
Mamy nadzieję, że Max będzie miał tyle szczęścia co Tymek i szybko znajdzie tak bardzo potrzebny mu dom... Zasługuje na spokojną starość- bez bólu, cierpienia i z ogromem miłości. Tel. 603 591 650
Starszy psiak w mieszkaniu leży na łóżku - widok, który zazwyczaj cieszy. Nie w tym wypadku.
Rany otwarte na całym ciele, smród... Właścicielka utrzymywała, że jest umówiona z nim do weterynarza. Rok temu Max był leczony, weterynarz podobno stwierdził, że kolejnym razem już się nie da i będzie trzeba psa uśpić.
Psiak ma ok. 14 lat. Jest bardzo spokojny, wręcz apatyczny. Zero agresji. Ciężko mu chodzić- ma otwarte rany na brzuchu, wewnętrznych stronach ud, na łapach. Do tego przerośnięte pazury.
Trafił do lecznicy. To nużeniec. Pobrano zeskrobiny do badania. Maxa boli i swędzi całe ciało, aby ulżyć mu w cierpieniu, podano leki i kroplówkę. Został wykąpany w specjalnym szamponie- będzie trzeba to często powtarzać. Rany zostały oczyszczone. Do tego jeszcze grzybica na łapach - ma spuchnięte poduszki, pazury ledwo się trzymają.
Leczenie będzie długotrwałe i kosztowne- od kilku miesięcy do może nawet roku.
Dla nas liczy się to, że Max dostał drugą szansę! Żyje i zrobimy wszystko, aby wyzdrowiał. Dziękujemy za każde wsparcie!
Ładuję...