Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Piękna staruszka Ciapka, której pomogliście w zeszłym tygodniu, jest już w pełni bezpieczna. Ciapka przyjechała i od razu zajął się nią weterynarz, a jeszcze w tym tygodniu odwiedzi kowal. 🫶🐴
Musiała długo nie mieć kontaktu z kimś kto ma dobre serce i nie chce jej skrzywdzić, bo ciągle wtulała się w nas i zaczepiała noskiem, jakby chciała podziękować. Wam również i my chcemy z całego serca podziękować za zlitowanie się nad babcią i podarowanie jej dobrej emerytury. Tutaj nikt jej już nigdy nie skrzywdzi ani nie zostawi. Już zawsze z nami aż do samego końca. 🐎💖
Dziękuję Wam i wraz z Ciapką życzę Wam spokojnego poniedziałku!
Kochani, kiedy kilka dni temu zamieszczałam prośbę o pomoc dla starowinki Ciapki, byłam pełna wiary, że los tego starego konia, wzruszy wiele osób. Niestety stało się inaczej i choć było wiele dni na pomoc, zbiórka idzie tak wolno, że coraz bardziej się o bidulkę martwię. Myślę, że to z powodu tego, że Ciapka jest taka zwyczajna, a i zdjęcia jej nie pomagają, są, jakie są.
Nie widać na nich jak z trudem łapie oddech, bo ma chore płuca ani spuchniętych nóg, obolałych pleców. Nie może opowiedzieć, jak ponad 25 lat pracowała ze swoim panem, a gdy on umarł, rodzina sprzedała ją bez wahania do handlarza.
Niestety nie mam ani filmów, ani innych zdjęć, by przekonać kogokolwiek, jak ta stara klacz bardzo potrzebuje pomocy, a jutro trzeba za Ciapkę zapłacić całą kwotę. Brakuje jeszcze 3600 zł. Bardzo chce wierzyć, że uratujemy razem Ciapkę, przecież nie możemy pozwolić, by tak skończyło się jej życie.
Udało się wczoraj zebrać całą kwotę potrzebną na spłacenie Mai, choć była ogromna, więc może i Ciapka dostanie swoją szansę i będzie mogła żyć. Proszę Was o pomoc w wykupieniu życia tego konia.
Ciapka uzbierała zaliczkę, która pozwoliła odroczyć jej termin aż do 12 października! Wszystkim, którzy zechcieli i przyłączyli się do wsparcia dla klaczy, z całego serca dziękuję. ❤️❤️❤️
Niestety to nie oznacza końca naszej walki. Wciąż brakuje spora część. Do tego dojdzie koszt transportu, ale czasu mamy sporo, bo prawie tydzień. Ten czas będzie kluczowy, ale wierzę, że uda nam się ocalić Ciapkę i wkrótce podarujemy jej życie, na które przecież tak bardzo zasługuje.
Kochani, dziś rozgrywa się kolejny dramat, kolejny dzień i kolejna walka o życie. Ciapka pracowała ze swoim Panem ponad 25 lat, on odszedł na zawsze, a bezduszna rodzina sprzedała jego przyjaciółkę w ręce handlarza. Nigdy nie zrozumiem, jak można tak postępować ze zwierzętami. Traktować je jak towar i wysyłać na śmierć. Bardzo bym chciała zapewnić jej dobry dom, ale zbiórka nie idzie. Dziś trzeba wpłacić 2000 zł zaliczki.
Niestety wciąż zbyt wiele brakuje, bym mogła jechać z zaliczką do handlarza i obiecać starej Ciapce, że będziemy ją ratować. Nie mam z czym do niego jechać, słabo mi idzie przekonywanie, że warto jej uratować życie i zapewnić opiekę na starość. Proszę przeczytajcie jej historię i jeśli możecie, pomóżcie.
Choć to dopiero pierwsze dni jesieni, mogą być ostatnimi, jakie Ciapka może zobaczyć.
Nim nadejdzie październik, ona trafi do rzeźni i nikt już nigdy nie będzie mógł posłuchać, jak to Ciapka dzielnie pracowała dla człowieka przez ponad 25 lat. W polu, z dziećmi, przy bryczce czy na lokalnych dożynkach. Wszyscy tutaj ją znali. Przez ponad 25 lat w rękach jednego człowieka, który zapewne pamięta, jak Ciapka stawiała pierwsze kroki, piła pierwsze mleko matki i pierwszy raz zagalopowała na łące. Ponoć była oczkiem w głowie właściciela, który nigdy nie pozwolił, by Ciapce stała się krzywda. Była dla niego jak członek rodziny, który ma takie samo prawo być wolnym i szczęśliwym, jak my. Miała dobrze, zawsze czysta i w pięknym kantarze, prezentowała swoje wdzięki na ogrodzie.
Nikt nie spodziewał się, że kiedy zabraknie ręki Pana, ona trafi do handlarza i stanie w kolejce po śmierć. Właściciel zmarł, jego rodzina, wiedząc, że Ciapka jest już również w sędziwym wieku, nie planowała jej zatrzymać.
Sprzedali najbliższemu handlarzowi, który Ciapkę znał bardzo dobrze.I mimo wszystko, nie ma to dla niego żadnego znaczenia, sumienie go nigdy nie rusza.
Ciapka nie ma szans na dom adopcyjny, nikt nie chce brać odpowiedzialności za starszego konia. W końcu to koszta, które nigdy się nie zwrócą.
Mimo wszystko nie zgadzam się z na to, by z takiego powodu odbierać jej życie. Sposób znajdzie się zawsze, tylko człowiek musi chcieć go znaleźć.
Zaproponowałam handlarzowi, że odkupię Ciapkę, u mnie będzie miała możliwość dożyć długiej starości, nawet jeśli będzie wymagać leczenia, wizyt weterynarza i specjalistycznej paszy czy suplementów, poradzimy sobie. Byle tylko, nie skazywać jej na rzeź.
Sytuacja, w jakiej się znalazła, jest trudna. Wiem, że być może rodzina nie miała warunków lub środków, by sprawować opiekę nad starszą Ciapką. Ale są różne możliwości, wystarczy tylko chcieć. Kochani, handlarz za życie Ciapki chce 7500 zł. Do 4 listopada trzeba wpłacić zadatek 2000 zł, tydzień później resztę. Nie ma zamiaru tracić czasu i czekać dłużej, dla niego to szybki i dobry interes, a nie życie, które nie chce umierać.
Szansa jest, miejsce jest, wystarczy teraz, bym przekonała Was, że warto. Dla Ciapki, która nie mogła wiedzieć, że tak to się wszystko skończy. Zresztą nawet jakby wiedziała, to nic nie udałoby jej się zmienić. Niestety sama nie ma możliwości i perspektyw. Jedynie my możemy zmienić jej los, zapewnić godną emeryturę i życie, na które zasługuje. Ten prezent możecie sprawić jej Wy. Z całego serca proszę o pomoc. Ciapka nie musi umierać, jeszcze nie nadszedł jej czas.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...