Ciepły, pełen miłości dom "Ostatnia Przystań", to jeszcze jedno wielkie marzenie, które dzięki Tobie, nasz przyjacielu może się spełnić❗

Szanowni Darczyńcy, trudno jest mi prosić o pomoc, bo powinnam dawać radę, ale coraz trudniej żyje się ludziom, a co dopiero zwierzętom. Kudłate, spokojne i energiczne, młode i stare, zdrowe i chore – co je łączy? Wszystkie trafiły do mojego Stowarzyszenia, bo z dnia na dzień zawalił się ich cały świat. Straciły opiekuna, bezpieczne schronienie, wszystko, co miały i niestety zostały zdegradowane do rangi zbędnego balastu. Ja natomiast potrafię patrzeć na opiekę nad zwierzęciem w sposób długofalowy i uwzględnić ją we wszystkich życiowych planach - oto one.

Budujemy nowe miejsce dla naszych podopiecznych (teren jest oczyszczony, wykarczowany), na dniach stanie ogrodzenie. Jest dużo pracy, więc trwa to dość długo. Będzie to dom dla tych zwierząt, które jeszcze mają szansę na adopcje i ostatnią przystanią dla naszych seniorów. To właśnie one są najczęściej porzucane, oddawane do schronisk. Zostają tam całkiem zapominane, spędzają tam prawie całe swoje życie, bo schorowane, stare, małe czy duże psy, są po prostu nieadopcyjne! Zastanawiam się tylko nad tym, czym sobie zasłużyły na to, aby całe swoje życie przesiedzieć za kratami? Czego doświadczyły w swoim życiu? Otóż NIC!!! Kraty, zimna buda, kojec i resztki do jedzenia.

Postanowiłam zapewnić moim podopiecznym, a w szczególności tym zapomnianym, ciepły dom, pełen miłości, taki w którym nigdy nie zabraknie przytulasków, całusków, spacerów i dobrego jedzonka. Są u mnie staruszki z takich schronisk, że trudno je nawet schroniskiem nazwać!

Głodzone, okaleczone fizycznie i psychicznie, sponiewierane, dochodzą teraz do siebie w moim Stowarzyszeniu. Z tysięcy potrzebujących wsparcia te, które miały trochę szczęścia i przyjechały do mnie, żyją wolne, zapominając o tym, jak okrutny był ich dotychczasowy los. Biorę w swoje ręce ogrom smutku tego świata. 

To wspaniałe przyglądać się, jak odkrywają życie na nowo, przekonują się do człowieka, zaczynają ufać, kładą głowę na kolana i chcą być głaskane. To te same zwierzaki, które podobno były w schroniskach agresywne, depresyjne i nieadopcyjne. Nic mylnego, one potrzebowały tylko miłości człowieka!

Aby ratować więcej żyć, potrzebne jest mi Wasze wsparcie! Sama mogę tylko chcieć je ratować, ale bez Waszego wsparcia to się nie uda. W związku z tym, że wybudowanie domu ''Ostatniej Przystani" dla moich podopiecznych i potrzebujących mojego wsparcia, to ogromne przedsięwzięcie finansowe.  Po raz kolejny proszę Was o POMOC I WSPARCIE  w realizacji zamierzonego celu. Jak przekonać Was Darczyńców, do mnie i moich podopiecznych? Mojej, wielkiej empatii do Nich?

Firma, która podjęłaby się stworzenia tego miejsca od podstaw, według planu i potrzeb naszych zwierząt, wyceniła tę inwestycję na 423 000 zł + (6% prowizji portalu) = 450 000 zł. Z miłości do zwierząt i z potrzeby serca, podjęłam to wyzwanie! Muszę się w miarę szybko zdecydować, gdyż wykonawca nie będzie czekał w nieskończoność. Zastanawiam się, jak Was Darczyńców, po raz kolejny prosić  o tak OGROMNĄ POMOC!

Niemniej jednak, gdyby każdy z Was wpłacił choć 5 zł i poprosił znajomego zwierzoluba, to niemożliwe stałoby się możliwe! Nawet drobny i pozornie niemający wielkiego znaczenia gest, może zupełnie odmienić życie zwierzaka. W tym momencie mogę tylko liczyć na Waszą hojność i wielkie serce! Sprawmy, żeby to nowe miejsce dla starych, chorych, porzuconych psów i kotów, które przygarnęłam, stało się domem do końca ich dni.

Dziękuję za całe Wasze dotychczasowe wsparcie! Dzięki Wam wiem, że mam szansę zapewnić przygarniętym zwierzętom lepsze życie.

Iwona Ciosk

iwonaciosk15@gmail.com
+48 662-153-927