Godna starość, czy wegetacja? Staruszki w potrzebie!

Każdy już pewnie miał okazję się przekonać, że stwierdzenie „Starość się panu Bogu nie udała” jest trafione w dziesiątkę. Obecnie pod opieką naszej fundacji jest troje seniorków - Podlek, Harley oraz Skinni i to ich historię chcemy Wam przedstawić.

Wiemy, że na tej zbiórce "krew się nie leje", ale te psy NAPRAWDĘ potrzebują pomocy i wsparcia finansowego, aby nie cierpieć i godnie przeżyć tę niewdzięczną starość. Dla świata są to niewidzialne, stare, schorowane "kundle"- w dodatku o dosyć sporych gabarytach. Dla nas - przesympatyczne staruchy, które oprócz nas nikogo nie mają. Mogą liczyć tylko i wyłącznie na naszą pomoc i zaangażowanie, którego nie brakuje- brakuje natomiast środków do finansowania ich utrzymania.

Znalezienie ludzi, którzy przyjęliby pod swój dach te wieloletnie, schorowane kupki nieszczęść graniczy z cudem, ale nie poddajemy się i będziemy szukały tych ludzi do końca ich dni, ponieważ one na to liczą. Liczą na to, że nam się uda, że jeszcze kiedyś zagrzeją miejsce we własnym domu.

To właśnie dla nich jest ta zbiórka. Zacznijmy od najbardziej schorowanego - Poldzia, u którego zdiagnozowano nowotwór złośliwy. Poldzio ogólnie jest w dobrej kondycji, ale żeby tak funkcjonował, potrzebuje specjalnych, drogich leków oraz „dobrej karmy”. Na tę chwilę podajemy chemię w tabletkach, Karsivan, Vetmedin i leki osłonowe.  Miesięczny koszt leków to około 400 zł. Plus specjalistyczna karma to koszt około 600 zł. Łącznie miesięczne utrzymanie Poldzia wynosi ok. 1000 zł.

Drugim skomplikowanym "przypadkiem" jest bezogonkowy Skinni. Od lat borykamy się z problemami skórnymi, oraz różnymi diagnozami weterynarzy. Niestety swędzenie powraca przy każdym załamaniu pogody. Skinni musi trafić na specjalistyczną wizytę u dermatologa i przejść kolejną diagnostykę. Z racji braku środków finansowych na pełną diagnostykę, na tę chwilę zatrzymałyśmy się na podawaniu Skinniemu karmy dla alergików, której miesięczne koszty wynoszą 250 zł. Koszt pełnej diagnozy naszego staruszka to ok. 600-800 zł.

Ostatni- Harley, którego zabrałyśmy z mordowni w Radysach. Jako jedyny z naszej geriatrii na tę chwilę nie przyjmuje żadnych leków i nie musi na cito zaliczyć wizyty u weterynarza, bądź specjalisty. Jedyne, o co dla niego prosimy to dobra karma dla seniora.

Sami widzicie - tutaj nie ma drastycznych zdjęć, nie ma kości na wierzchu, ani śmierci w oczach.... Psy są bezpieczne, mają dach nad głową i głodne nie chodzą, ale w dalszym ciągu potrzebują naszej i Waszej pomocy. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie dla nich. Błagamy o wsparcie finansowe, abyśmy mogły zapewnić im godną starość, a nie wegetacje i oczekiwanie na śmierć.