Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Marvinek został uratowany przez Fundację jako malutki dwutygodniowy
osesek. Z małej chudej i zapchlonej pieluszki zmieniał się w
cudownego, niezwykle ruchliwego i odważnego kociaczka. Z czasem
zachorował na kaliciwirozę, z której też wyszedł obroną ręką. Wydawało
się, że już nic złego nie może się mu przydarzyć. Dodatkowo hojni
darczyńcy w ramach zbiórki na Siepomaga zadbali, by naszemu Marvinkowi
niczego nie brakowało i by stać nas było na każdy lek i każdy smakołyk.
Los obszedł się jednak z Marvinkiem i jego tymczasowymi Opiekunami
niezwykle okrutnie. W wyniku fizycznego urazu kociątko doznało
krwotoku wewnętrznego i zmarło w kilka minut w feralny, wtorkowy
poranek.
Jeszcze jeden dzień bez jedzonka i nie byłoby z nami Marvina. Trafił do Fundacji jako wychudzony i zabiedzony do granic wytrzymałości osesek. Jego niepełnosprawna intelektualnie opiekunka trzymała go w stercie brudnych ubrań i poinformowała wolontariuszki Fundacji, że matka kociątka nie jest zainteresowana karmieniem, a reszta rodzeństwa umarła z głodu.
Marvin powoli nabiera ciałka. Je na potęgę i z każdym dniem staje się bardziej ruchliwy. Kociaczek jest malusieńki, a już dostaje antybiotyki. Ma wzdęcia, stan zapalny oczek oraz zaparcia. Systematycznie musi być poddawany zabiegowi lewatywy, która pozwoli oczyścić mu jelitka ze złogów. Mamy jednak ogromną nadzieję, że maluszek z tego wyjdzie i będzie pięknym, dorodnym rudzielcem.
Jeszcze nie jest adopcyjny, to oczywiste. Pewnie za kilka miesięcy pozwolimy komuś pokochać Marvina na zabój, jednak do tego czasu musimy zadbać o jego zdrowie i kondycję. Prosimy o wsparcie finansowe dla Marvina. Zebrane fundusze przeznaczymy na mleko zastępcze dla kociąt, podkłady higieniczne, leki, odpchlenie, odrobaczenie oraz z czasem na odpowiednią dla kocią karmę, suplementy diety oraz szczepienia kocurka.
Ładuję...