Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy - dzięki Wam Cygan na starość mógł doświadczyć życia w prawdziwym domu, tymczasowym, który dla niego był tym domem do końca jego dni.
Cygan jest juz za TM, dzięki tej zbiórce w ostatnich latach życia mogliśmy w końcu leczyć go jak członka rodziny - otrzymywał leki, był badany i miał świetnych lekarzy, którzy pozwalali mu żyć bez bólu. Za to pięknie dziękujemy - strasze psy też zasługują na godne życie, szczeólnie że tego życia wiele przed sobą nie mają.
Cygan nie miał łatwego życia. Wisiał na łańcuchu przy budzie całe lata. Jako mocno dojrzały psiak trafił do schroniska. Tutaj spędził kolejne lata. Udało nam się wyciągnąć go do hotelu. Przeszedł szereg badań - oprócz serca był zdrowy.
Teraz mieszka w domu tymczasowym w Warszawie. Pokochał swoją opiekunkę nad życie. Niestety posypało się zdrowie...
Ze względu na wystąpienie kulawizny u Cygana bez widocznej przyczyny od kwietnia jest konsultowany i od kwietnia też jest pod opieką ortopedy - zostało wykonane RTG oraz USG oraz wdrożone leczenie. Niestety przez ten czas pomimo podania wielu leków o różnym spektrum od NLPZ po kwas hialuronowy, psie przeciwciało monoklonalne wytworzone przy użyciu technik rekombinacji na komórkach jajnika chomika chińskiego (CHO) do sterydów, żadna z tych terapii nie przyniosła całkowitej ani długotrwałej poprawy. W związku z brakiem reakcji na leczenie ortopeda podjął decyzję o skierowaniu na badanie MRI, ponieważ brak reakcji wskazuje to na inną przyczynę choroby. Obecnie Cygan otrzymuje leki przeciwbólowe oraz wspomagające przewodnictwo itd. ze względu na zaburzenie całego układu ruchu - zanik mięśni tylnych kończyn.
Ukochana opiekunka Cygana walczy o niego z całych sił jak widać.
"Ze względu na to utykanie bardzo ograniczyło się życie Cygana, nie zawsze daje radę wyjść nawet na krótszy spacer i robimy tylko osiedle koło domu, aby ogarnąć potrzeby fizjologiczne. Spacery ogólnie musieliśmy skrócić, pomimo iż w zależności od jego kondycji staramy się robić na tyle długie, aby miał trochę frajdy. Ostatnio zabrałam go do lasu z nadzieją, że to trochę inny charakter spaceru gdy zbieramy grzyby, ale niestety na ten moment mimo wszystko są to zbyt duże odległości i Cygan gdy miał tylko możliwość to przystawał lub kładł się, żeby odpocząć. Widać, że go boli..."
Mamy zalecenie rezonansu i oczywiście kontynuowanie leczenia. Sam rezonans to 1400 zł. Potem koszty leczenia. Błagamy Was o wsparcie. O Cygana wreszcie ktoś dba. Wreszcie leży na kanapie. Ma swoją panią, która głaszcze i przytula codziennie... I tylko pieniędzy na życie bez bólu brak.
Ładuję...