Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wszystkie wpłaty. Kotek przebywa w Świętochłowicach nadimu tymczasowym i niestety nadal wymaga leczenia
Stary - to i tak umrze... Co można znaleźć w drodze na zakupy? Odpowiedź wydaje się prosta - wszystko. Pewnie większości z Was na myśl przychodzą śmieci, puste butelki i puszki w parku etc. Ale przyznacie szczerze, że ledwo żywego kota na chodniku w biały dzień w centrum miasta znajduje się raczej rzadko. A jak już tam jest, to ile osób przejdzie udając, że jednak nie widzi?!
Nasza wolontariuszka zauważyła od razu - skulony, wyliniały, z łysymi plackami na skórze, z mnóstwem wbitych kleszczy, przekrwionymi oczami i śliną cieknącą z pyszczka. Stary, chory kot. Na jednej z głównych ulic Świętochłowic. Zamiast na zakupy wolontariuszka ze swoją córką niezwłocznie zainteresowały się sprawą zaczynając od rozpytania przechodniów. Okazało się, że kotek od kilku dni już się w okolicy błąka. W opinii osób, które go wiedziały, najprawdopodobniej został wyrzucony albo opuszczony po śmierci właściciela. Dziewczyny zabrały go do weterynarza, który potwierdził, że jest to zaniedbany staruszek.
Kociak miał mnóstwo kleszczy i jeszcze więcej pcheł. Jest zarobaczony, wychudzony. Ma silną infekcję bakteryjną, oczy w bardzo złym stanie, zaropiałe. Z pyszczka cieknie ślina z krwią, ponieważ zęby i dziąsła to jeden stan zapalny. Kotek został w szpitaliku na obserwacji. Leczenie będzie długotrwałe i na ten moment trudno ocenić, jakie przyniesie efekty. Chcemy jednak spróbować dać mu szansę. Lekarz dał nadzieję i decyzję o eutanazji podejmie dopiero wówczas, gdy stan się pogorszy.
Prosimy o wsparcie dla kociego seniora. Nie mogliśmy przejść obojętnie, choć nie stać nas na pokrycie kosztów leczenia. Prosimy dziś o pomoc dla niego!
Ładuję...