Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromnie dziękujemy Wam za odzew, pomoc i wsparcie psiego sstaruszka. Dzięki Wam udało się psiaka umieścić w hoteliku, przeprowadzic diagnostykę oraz leczenie. Dzięki Wam, ten zniszczony życiem pies znów stanął na łapy. Zaczął bawić się, po swojemu biegać. I cieszyć się życiem. I stało się to co nass najbardziej raduje: psiak znalazł swój wymarzony dom! Dom któy przyjął go takim jakim jest, dom który otoczył go miłością. Dom w któym znów jest szczęściliwy, kochany, potrzebny.
Jeszcze raz ogromnie dziekujemy Wam za wsparcie. Bez Was tego by nie było.
Po kąpieli widać jaki biedak jest chudy, choć i tak gruba warstwa sierści osłania wystające kości.
Jesteśmy po wstępnych badaniach. Wskaźniki tarczycy wystrzelone w kosmos. Na oznaczenie eozynofilii brakło skali
Bierzemy się za leczenie...tarczyca na pierwszej linii, pasożyty też.
Chłopaka męczy zapalnie spojówek, a sądząc po zbliznowaceniach trwa ono już trochę. Ale leki powinny sprawę załatwić. RTG odłożyliśmy na później-niech chłopak dojdzie do siebie zanim będzie musiał zostać poddany sedacji ( a w tych badaniach to konieczne).
Przy okazji USG pokazał się obraz skóry psiaka- stary, złuszczony, rozkładający się naskórek . Konieczna będzie dobra kąpiel i porządne wyczesywanie.
Losy malamutka możecie śledzić na naszej stronie facebookowej "Człowieki i pies" w zakładce "Wydarzenia" w wątku "Z głodu nie mógł nawet chodzić- porzucony dziadeczek prosi o pomoc na leczenie"
Jesteśmy osobami pomagającymi bezdomnym, chorym i starszym psom, które wymagają długiego skomplikowanego leczenia. Bardzo prosimy o pomoc dla porzuconego malamuciego dziadeczka.
Szedł drogą z opuszczoną głową, chwiejąc się, co jakiś czas zataczając. Ostatni raz jadł zapewne dawno temu, wody w pobliżu też nie było. Obolały, otępiały szedł chyba tylko siłą ducha, siłą, która pchała go przed siebie. A może ta siła kazała mu wciąż podążać przed siebie, szukać drogi do domu. Do domu, o którym nie wiedział, że już go stracił.
Dobrze że znalazł się ktoś, kto zawiadomił schronisko. To chyba tylko go uratowało. Upał, starość, głód, pragnienie do droga tylko do jednego.... Do śmierci w cierpieniu.
W schronisku dopiero okazał się cały ogrom nędzy tego psa. Jest bardzo chudy, choć obfita sierść to zasłania, brzuch jest nienaturalnie wydęty, ogon jest łysy - przyczyną może być zaburzona gospodarka hormonalna, może też być coś więcej. Stawy biodrowe też do diagnostyki, oczy, uszy... Wydaje się, że nie do końca słyszy.
Nie chcemy by ten staruszek został w schronisku. W te upały nie da rady przetrwać w boksie, za kratami. Chcemy go zabrać do hoteliku, zdiagnozować, wyleczyć i znaleźć jeszcze domu, bo przecież przed nim na pewno kilka lat życia... Pod warunkiem że otrzyma pomoc, dobre warunki, leczenie...
Bardzo prosimy o pomoc na leczenie i opiekę nad malamutkiem. Przed nami długa diagnostyka. W grę wchodzą stawy, narządy wewnętrzne i nie wiadomo jeszcze co. Na dodatek hotelik, którego miesięczny koszt to 650,00 zł.
Staruszki nie zasługują na powolną śmierć w schroniskowym boksie. Wierzymy że ten stary pies może jeszcze mieć dobre życie, że nie musi odchodzić na betonie, że może jeszcze dać komuś radość, że może jeszcze biegać. Że dzięki Wam uda się to sprawić.
Poszukujemy również domu tymczasowego dla malamutka. Kontakt w sprawie pomocy: Anka; 605 965 955 ( do godz. 13*tej), Gosia: 602 608 916 ( po godz. 17-tej)
Ładuję...