Spał na ulicy, jadł co ludzie rzucili. Jest z nami, ale nie mamy na opłacenie faktur z lecznicy!

8 dni do końca
Wsparły 33 osoby
1 020 zł (51%)
Brakuje jeszcze 980 zł

Rozpoczęcie: 19 Lipca 2024

Zakończenie: 1 Grudnia 2024

Godzina: 01:01

Życie Stasia było dotychczas bardzo smutne. Noce spędzał pod ławką w parku, w krzakach, dnie pod marketami żebrząc o jedzenie. I tak mijały dni, tygodnie, lata. Kiedy zachorował i leżał jak co dzień pod ławką, nikt nie zainteresował się, bo przecież zawsze tu leży. Ale kiedy nie przyszedł pod market przez dwa kolejne dni, pani, która codziennie go karmiła, zaniepokoiła się. 

Zadzwoniła do odpowiednich osób i Staś trafił do lecznicy. Biegunka, temperatura i bardzo bolesny brzuszek. Dostał leki i hycel już jechał pod niego, żeby zabrać do schroniska. 

Tyle wycierpiał w swoim życiu. Zimą zamarzał, latem umierał z pragnienia. Ne mogłyśmy pozwolić, żeby resztę życia spędził za kratami. Dlatego zabrałyśmy Stasia do hoteliku. 

Kontynuowałyśmy leczenie Stasia na nasz koszt. Usg, rtg, badania krwi, wyrwanie chorych ząbków, które bardzo dokuczały pieskowi. 

Staś to fantastyczny, nie najmłodszy piesek, ale cudny, kochany i tak bardzo spragniony miłości. Mamy nadzieję, że ktoś pokocha Stasia i podaruje mu kącik w swoim sercu. 

Bardzo, bardzo prosi o pomoc w opłaceniu faktur. Uwierzcie, nie mamy już z czego pokryć długu w lecznicy. Ilość chorych, wycofanych piesków generuje ogromne jak na nas koszty. 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
46 zakończonych zbiórek
8 dni do końca
Wsparły 33 osoby
1 020 zł (51%)
Brakuje jeszcze 980 zł