Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W rezultacie tej zbiórki udało nam się przez cały okres pobytu Staśka w fundacji leczyć go a nawet rehabilitować, klasycznie oraz przy użyciu akupunktury.
We wrześniu 2018 roku Stasio znalazł dom. 1 lutego 2019 roku odszedł kochany w swoim domu. Wcześniej miał ataki, bardzo dla niego męczące. Pomogliśmy domowi w opłacie kosztownego badania - rezonansu głowy.
Kolejny pies zgarnięty przed Wojtyszkami z kliniki. Trafił tam łysy od grzybicy, w buzi miał guz, zęby zapuszczone, zanik mięśni z wychudzenia... I w takim stanie miał już jechać do największego schroniska, tylko po co? Aby dokonać tam żywota? Kto by go tam znalazł?
Zabraliśmy. I jak zwykle, zaczęły się problemy... Bo najlepiej psów nie badać, inaczej trzeba się zmierzyć z odpowiedzialnością za ich los. Rezonans pokazął potrójną przepuklinę rdzenia kręgowego. Ucisk na nerwy. Pewnie dlatego Stasiek czasem zgubi kupę, na pewno dlatego chodzi tak, jakby już nie było w nim życia, pokładając się co chwila.
Człowiek zgotował mu taki los. Zaniedbywał przez całe życie. Na starość wyrzucił jak śmiecia na ulicę. A to wdzięczne stworzenie docenia każdy gest, ze spokojem znosi swój los. Toleruje wszystkie zabiegi, rehabilitacje, nawet akupunturę. Kocha wszystkich, toleruje wszystkie zwierzaki, taki aniołek.
Jest tak niesamowicie grzecznym, kochanym psem, że nie sposób zrozumieć, dlaczego spotkał go tak okrutny los. Ale jedno wiadomo na pewno - ten los musimy odmienić my. My, ludzie, najgorszy gatunek na ziemi, który niewinnym istotom czyni taki zło. Musimy dać mu szansę.
Jedna sesja akupunktury, która bardzo pomaga Staśkowi to nie licząc kosztów dojazdu, którymi jesteśmy także obarczeni to 100 zł. Poza akupunkturą Stasio ma masaże i ćwiczenia. Nie jest to dla niego męką, bo w czasie zabiegów potrafi usnąć. Zabiegi podnoszą komfort jego życia, działanie zwieraczy, chód.
Liczymy na Waszą pomoc. Stasio liczy...
Ładuję...