Stawiamy Na Łapy w ogromnej potrzebie

Luiza Kucharczyk
organizator skarbonki

Ratunku!!! Najwspanialsza fundacja na świecie w potrzebie!   

Do kociarni w Krakowie przedostał się jakimś cudem potworny wirus, który zabrał już życie kilku kociakom w ciągu kilku godzin. 

Sytuacja jest dramatyczna, fundacja uruchomiła wszystkie zasoby, ludzie wspierający fundację przyjeżdżają do lecznicy z kotami, które oddają krew, żeby tym chorym można było podać surowicę. Rachunki rosną w tempie błyskawicy.  Jeśli możecie, zróbcie przelew - ogromnie Was proszę. Naprawdę, najdrobniejsza wpłata się liczy. Udostepniam wpisy SNŁ z ostatnich kilku godzin dnia dzisiejszego. Serce sie kraja :( Jeśli możecie - proszę Was, wesprzyjcie. Nikt nie robi tyle dobrego, co oni.   

Smutny dzień, odeszła Nala, nie dała rady zwalczyć wirusa. Zasnął też jeden z kociaków z śmietnika , zasnął i już się nie obudził :( Każdy kot jest dla nas ważny, czy jest z nami dzień czy miesiąc czy rok. Każdy z nich łamie nam serce jak odchodzi :(  

I wpis po wczorajszej super akcji poszukiwania dawców:  Na dzień dzisiejszy skończyliśmy akcję "honorowy dawca krwi".

Udało się podać surowicę 10 maluszkom i 5 dorosłym kotom na kociarni. Zostało nam jeszcze 5 dorosłych kotów i 6 maluchów spoza kociarni i mamy 2 dawców na podorędziu ale to nie wystarczy więc gdyby jeszcze ktoś miała kota regularnie szczepionego(co najmniej 3 razy co ok 2 lata), zdrowego, ważącego 4 kg i więcej, to bardzo prosimy o kontakt na tel 505 052 892. A dzisiaj szczególne podziękowania dla Pań: Magdy PePe, Jagi Drożdż, Barbary Kłodowskiej, Joanny RG, Ewie od Hrabini, Annie Ptasińskiej, Wiktorii Smagacz i Joli Woźnickiej, że przyjechały ze swoimi kotami przy niedzieli, odczekały w kolejkach, znosiły inne niedogodności a ich koty oddały pięknie krew <3 Bardzo dziękujemy też wszystkim dzwoniącym cały dzień, był nawet Pan Roman, który chciał jechać do Warszawy do banku krwi po krew, która jednak nie nadaje się na surowicę, bo zawiera środek przeciw krzepnięciu. Bardzo dziękujemy udostępniającym te informację. Kociaki poczuły się troszkę lepiej, coś zjadły, nawet niektóre zaczęły rozrabiać. Gdyby nie Wy wszyscy ..... nie wiemy co by było, ile trzeba by było zbierać o tej porze do worka .... To niesamowite uczucie jak Ania, która kursowała do lecznicy i na kociarnię z surowica mówiła, że w poczekalni głownie siedzą ludzie ze swoimi kotami, które mają oddać krew dla naszych bezdomniaczków.

Jako, że choroba i akcja ratowania kociaków pochłania kosmiczne koszty a my musimy za 3 dni opłacić ostatnią klatkę ze szpitalika to bardzo prosimy o wpłaty, nawet najdrobniejsze, wystarczy po złotówce.

Pomóżmy wszyscy razem, ogromnie proszę!

Wsparli

20 zł

Anonimowy Pomagacz

50 zł

Anonimowy Pomagacz

Na ratunek puchatym ogonkom
20 zł

Anonimowy Pomagacz

10 zł

Anonimowy Pomagacz

Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło :)
20 zł

Anonimowy Pomagacz

20 zł

Anonimowy Pomagacz

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
190%
3 800 zł Wsparły 152 osoby CEL: 2 000 ZŁ