Alarm! Pomocy! czy będziemy musieli wstrzymać sterylizacje?

Drodzy! Od Was zależy los trójmiejskich kotów.
Jest naprawdę fatalnie, albo jeszcze gorzej. Sytuacja jest dramatyczna, bo stoimy pod ścianą. Chcemy działać, ale naprawdę nie mamy już za co. Toniemy w zaległościach. Toniemy!!!

Kastracje są jedyną skuteczną metodą ograniczania bezdomności.
Tylko dzięki zabiegom, możemy ograniczyć skalę kociej biedy. Tylko kastracje mogą spowodować, że kocich maluszków chorujących i umierających na ulicach będzie mniej.

Każdy zabieg to zapobiegnięcie tragedii - przyjścia na świat mnóstwa niechcianych, bezdomnych maluchów, które wydałaby na świat niekastrowana kotka. To brak dziesiątek kociąt, które urodziłoby potomstwo tej jednej kocicy. Dziesiątki kotów, które nie urodzą się na ulicy, nie będą głodować, chorować, umierać w krzakach, budkach, ginąć pod kołami aut, kończyć tak, jak te ze zdjęć.

Kastracje są bardzo ważne, najważniejsze, jeśli chcemy pomagać bezdomnym kotom. Wiemy to i od lat wyłapujemy kotki na zabiegi. Co roku kilkaset zwierząt trafia do naszych wetów właśnie na kastrację. Czy konieczne będzie zakończenie tych działań? Jeśli nie spłacimy zaległości - tak.

W chwili, gdy piszemy ten post, nasze zadłużenie tylko za zabiegi sterylizacji wynosi 10.000 zł. Albo uregulujemy płatności, albo możemy zwijać sprzęt i zostać w domach.

Działamy społecznie, robimy, ile możemy we własnym, prywatnym zakresie, ale nie udźwigniemy tych kosztów. Tylko od Was i Waszych darowizn zależy, czy będziemy działać.

Dzikuski nie mają nikogo - tylko Was i nas. Prosimy o pomoc! Dla nich. Nie dla siebie. Każdy grosz bardzo ważny, bo tylko wspólnie można to wszystko udźwignąć.

Ta zbiórka dotyczy tylko powstałych już kosztów i tylko za zabiegi sterylizacji. Błagamy, pomóżcie!

Załączamy wystawioną właśnie fakturę za zabiegi. Na wystawienie czeka jeszcze druga w podobnej kwocie. Razem 10 000 złotych !!!!!!!!!