Wiosenne panny błagają o pomoc

Zaraz skończy się czerwiec, a my nie opłaciłyśmy jeszcze faktur za wiosenne zabiegi kastracji :( Utkęłyśmy w kwietniu jak w martwym punkcie...

Czasy są ciężkie, dla stowarzyszeń również. Może nawet bardziej bo przy takiej drożyźnie proszenie innych o wsparcie to rzecz trudniejsza niż zwykle.

Jeśli nas znasz to wiesz, że priorytetowo podchodzimy do tematu kastracji. To główna oręż w walce z bezdomnością kotów, choć najmniej spektakularna. Nie ma wzruszających zdjęć, długich opisów i masy dokumentacji. W zamian za to są długie i czasem bezowocne łapanki. 

Ostatnio na zabiegach miałyśmy 4 kotki, w tym jedną już w ciąży...

Zabiegi robimy w zaprzyjaźnionej lecznicy po atrakcyjnych cenach, ale mimo wszystko kosztów jest zawsze dużo. Same zabiegi to koszt 600 zł, zaś kolejne 300 zł to pobyt w lecznicy i leki. A kwietniowa faktura to najmniejsza jaką otrzymałyśmy w tym roku. Od lipca i nas dotkną podwyżki, ale o tym na razie nie myślimy. Musimy nadgonić zaległe płatności :(

Dlatego prosimy Was o wsparcie. Naprawdę wystarczą małe kwoty, one też pięknie napełniają naszą kocią skarbonkę! :) ❤️

Po zabiegach dwie dziewczyny wróciły w swoje miejsca bytowania, jedna nadal jest pod naszą opieką w domu tymczasowym a ostatnia znalazła wspaniały dom 🤩