Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy serdecznie wszystkim DARCZYŃCOM!
Dzięki Waszej pomocy kociak żyje. Po elektrochemioterapii tylko stracił nosek i pogorszyły mu się nerki. Jego koszt leczenia przekroczył 2 000,00 zł. Teraz jest tylko na kramie nerkowej.
Nie każdy nasz podopieczny ma tyle szczęścia, by szybko dojść do zdrowia i znaleźć swój dom. Najwyraźniej nie ma go Stoczniowiec, który jest pod opieką Fundacji od września 2017r. Całe życie miał pod górkę...
Urodził się i żył na terenie stoczni przez 4 lat, gdzie rzeczywiste warunki życia na tym terenie są bardzo trudne. Większość kotów ginie tam. Trafił do fundacji ze zmianami ropnymi na grzebiecie, ale z tym sobie poradziliśmy. Niestety, nieszczęścia chodzą parami. Biedak przez 1,5 roku w fundacji czekał z cierpliwością na swój dom, którego się nie doczekał. Teraz jest poważnie chory...
Ostateczna diagnoza – rak płaskonabłonkowy nosa. Jeśli Stoczniowiec nie będzie leczony, w końcu będzie trzeba podjąć decyzję o eutanazji. Nie chcemy tego, dlatego z całych sił prosimy Was o wsparcie dla Stoczniowca. Brak leczenia to w tym wypadku wyrok. Dzisiaj został poddany leczeniu dawką elektrochemioterapią (to nowa metoda leczenia guzów) i pobrano wycinek do badania. Za dzisiejsze badania i zabieg wyszło 950,00 zł. Czekamy na wynik histopatologiczny, który będzie za 3 tygodnie. Może będzie potrzebował jeszcze kolejnej dawki elektrochemioterapii, a to kolejny koszt 500 zł. Stoczniowiec obecnie przebywa w domu tymczasowym u naszej wolontariuszki Marty, gdzie jest bardzo obolały po zabiegu. Ma zapewnioną opiekę medyczną. Pewnie już zdążyliście się domyślić, że potrzebna jest Wasza pomoc.
To jak, dacie Stoczniowcowi szansę? On liczy na Wasze wsparcie! Za okazane serce bardzo Wam dziękujemy!
Ładuję...