Uniknął losu "łańcuchowego straszaka". Strach, lek, obrona poprzez agresję. Chcemy mu pomóc, dołączycie?

Zbiórka zakończona
Wsparło 5 osób
400 zł (100%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 6 Lipca 2021

Zakończenie: 1 Stycznia 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Cóż ma mieć w głowie pies? Pies, który tylko był. Był, "latał se" po podwórku, dostał michę, i chyba na tym koniec. 

Ładny, mały, kudłaty -"takie to tylko na kanapę ". Jak widać, nie tylko. Często właśnie bardzo ładne psy, które do nas trafiają są psychicznie 'popsute' przez człowieka. Nie głaskany, niewyprowadzany na smyczy, niesocjalizowany. 

Po co w takim razie brać psa? Też zadajemy sobie często takie pytania. Ogłoszony na portalu, że do oddania w dobre ręce. Po telefonie okazało się, że pies był starszej pani, która umarła. Młodzi ludzie zabezpieczyli psa u siebie na tyle, na ile mogli - na łańcuchu.

Pies agresywny, najpewniej skończył, by u kogoś na łańcuchu lub dożywotnio w kojcu, gdzie nie miałby szans na normalny dom i ludzi, którzy zechcieliby temu psu pokazać inny świat niż ten, który znał do tej pory. Podjęłam się zabrania go do siebie. Pies warczy przy głaskaniu, lub gdy coś mu się nie spodoba. Póki co ręce mam całe. Na inne psy reaguje pozytywnie, nie rzuca się. Musimy mu dać chwilę na odnalezienie się w nowej sytuacji, i będziemy działać. Chaps musi być wykastrowany, zaszczepiony, zachipowany, zabezpieczony na kleszcze. Filc zgolę sama.

Pomóżcie ogarnąć Chapsa. Zasłużył na pomoc. Ma dopiero około 4 lata... 4 lata zmarnowane, ale teraz będzie tylko lepiej. 

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 5 osób
400 zł (100%)
Adopcje