Lepsze życie dla bezdomnej suczki!

Sterylizacja – najlepszy sposób na zapobieganie bezdomności. Zabieg, który raz na zawsze uwalnia suczkę od ciągłego rodzenia potomstwa. Zabieg, który uwalnia opiekuna od urojonej ciąży i kilku miotów rocznie. Niby takie proste, a bardzo trudno przekonać niektórych do poddania swojego pupila temu zabiegowi.

Ta suczka czekała na zabieg zdecydowanie za długo, na szczęście nigdy się nie oszczeniła. Miała cieczkę raz za razem, ale podawanie antykoncepcji w zastrzyku za każdym razem rozwiązywało problem niechcianej ciąży. Jednak takie zastrzyki mają bardzo poważne skutki uboczne – zwiększają ryzyko wystąpienia nowotworu i ropomacicza. Czyli ta wygodna dla opiekuna metoda zapobiegania ciąży jest bardzo niebezpieczna dla suki – zazwyczaj prowadzi do choroby... Poważnej, bywa, że nieuleczalnej.

A przecież zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć… W końcu suczka trafiła na zabieg. Wcześniej wykonano wszystkie niezbędne badania krwi, które potwierdziły dobry stan nerek i wątroby suni przed podaniem narkozy. Na stole operacyjnym okazało się, że suczka ma początki ropomacicza. Trudno stwierdzić, jak długo mogłaby jeszcze chodzić w tym stanie. Zazwyczaj w początkowym stadium ropomacicza opiekun nie dostrzega niczego niepokojącego. A kiedy już zauważy, stan może być bardzo poważny, zagrażający bezpośrednio życiu. Suczkę wysterylizowano, w związku z jej stanem poddano ją intensywnej antybiotykoterapii. Przed nią jeszcze kilka wizyt kontrolnych i zdjęcie szwów.

I tak oto, prosty zabieg sterylizacji przekształcił się w operację ratującą życie. Wzrosły koszty nie tylko samego zabiegu, ale również leków po operacji, wizyt kontrolnych oraz wydłużył się czas rekonwalescencji suni... Dla wolontariuszy Fundacji Viva! (z grupy Zwierzaki z Mińśka), którzy chcą pomóc suni, te zwielokrotnione koszty to poważny problem... Bo komu zabrać? Za czyje lecznie nie zapłacić? Tylko w Was kochani nadzieja – prosimy! Pomóżcie!