Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Burcia i jej dzieci znalazły wszytkie szczęśliwie domy
Przedstawiamy faktury za leczenie Burci w Lecznicy, karmę oraz podkłady dla maluchów.
PUSZKI Animonda Junior
Faktura za puszki dla psów
Puszki dla Burci
BURCIA DZIĘKUJE ZA WSPARCIE <3
Burcia i maluchy przebywają w domu tymczasowym. Mają wspaniałą troskliwą opiekę.
Maluchy rosną, potrzebują niewiarygodnych ilości podkladow, które im regularnie kupujemy.
16.2.2021 wyniki krwi Burci są już znacznie lepsze, nie ma porównania z tymi sprzed tygodni. W czwartek minie dokładnie 3 tygodni od akcji ratunkowej Burci. Maluchy rosną, za 5 tygodni będą do adopcji. Są 4 dziewczynki i jeden chłopak.
Wyniki badań krwi Burci.
Serdecznie dziękujemy za wpłatę na Burcię i jej maluchy.
5.2.2021 rewizyta i kontrola warunków w domu suczek i szczeniaków. Jutro będziemy szczepić maluchy od Lilki.
Burcia wraz z maluchami muszą zostać w lecznicy. Prosimy o wsparcie na zakup karmy, podkładów oraz opłacenie pobytu w Lecznicy Loftwet.
Burcia oraz jej szczeniaki nadal są w Lecznicy Loftwet. Wyniki się nieco poprawiły, ale do normy jeszcze bardzo długa droga. Jest za mało czerwonych krwinek, za mało hemoglobiny.
Burcia ma się nieco lepiej, zaczęła warczeć i kłapać na pracowników ;-) Nadal jest w Lecznicy dla Zwierząt w Mielcu.
UDAŁO SIĘ PODAĆ KREW I KROPLÓWKĘ. Dawcą krwi była Frytka. Teraz czekamy na poprawę stanu suczki i dalszą diagnostykę.
Zaplanowałyśmy na dziś 3 interwencje w okolicach Niwisk/Kolbuszowej. Trzy miejsca do sprawdzenia i ewentualnej pomocy. Niestety sytuacja w pierwszym miejscu nas załamała i zmusiła do zmiany planów.
Zgłoszenie od gminy - prośba o interwencję, pod Kolbuszową. Na miejsce dojazd jest trudny, ale jakoś dajemy radę... Z daleka wita nas mały domek, który lata świetności ma już dawno za sobą.
W środku dwie panie, starsza i młodsza, widać, że się w domu nie przelewa. W jednym z pokoi zastajemy trzy suczki, z czego dwie mają szczeniaki. Jedna suczka urodziła ok. 9.12.2020 roku, druga ok. 15.2.2021. I właśnie ta druga suczka zwraca naszą uwagę. Leży w 'legowisku', widać świeżą krew.
Pytamy pani co to za krew i od kiedy ona jest widoczna. Pani mówi, ze od wczoraj, że jeszcze wczoraj rano suczka była na podwórku. Suczka wstaje i chce zjeść karmę, którą przywiozłyśmy dla stadka. Zauważamy kapiącą krew.
Zaczynamy rozpaczliwie szukać weterynarzy w okolicy. Obdzwaniamy większość lecznic w Kolbuszowej - długie rozmowy, tłumaczenia, wyjaśnienia. Żaden weterynarz w Kolbuszowej i Sędziszowie nie znalazł czasu, żeby nas przyjąć z ciężko chorą suczką! Będziemy o tym pamiętać! Nie macie serc w ogóle 'wspaniałe' lecznice kolbuszowskie i sędziszowskie. Kto wam daje te dobre oceny i za co?
Szybka i jedyna możliwa decyzja - wracamy do Mielca i Lecznicy Loftwet, jedynie tam nadzieja na uratowanie suczki. Pakujemy suczkę - mamusię Burcię, szczeniaki i natychmiast w drogę.
W Lecznicy już na nas czekają.
Niestety nie jest dobrze, suczka jest w bardzo złym stanie. Krwawi z dróg rodnych. Trudno jest pobrać krew, żyły są zapadnięte, udaje się z jednej łapki.
Ślad na podkładzie, na którym siedziała Burcia.
Wyniki są fatalne, trzeba na cito przetaczać krew. Potrzebny pies powyżej 17 kg, młody, zdrowy i szczepiony. Ewa jedzie po Bellę, której kiedyś uratowałyśmy życie i zabrałyśmy z Woli Wadowskiej.
W międzyczasie RTG, USG, szukanie przyczyny krwawienia. Nie ma martwego szczeniaka w środku.
Przyjeżdża Ewa z Bellą, niestety nie można się wkłuć, wszystkie żyły niestety płaskie, zapadnięte, te, które się uda znaleźć, nie przyjmują wenflonu. Czekamy, w międzyczasie suczka dostaje jedzenie, z maluchami zanosimy ją do boksu.
Czekamy na znak, że można podać krew. Ewa pojedzie z Bellą na pobranie krwi... Prosimy o wsparcie na ratowanie suczki i jej maluchów.
Ładuję...