Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moli przeszła badania, otrzymała leki, a Beata, która ją uratowała, naciskała na lekarzy, by zrobili wszystko, co tylko w ich mocy, aby ją uratować.
Wszyscy trzymaliśmy kciuki, wszyscy mieliśmy nadzieję i wierzyliśmy, pomimo coraz bardziej pesymistycznych diagnoz i sugestii ze strony lekarzy weterynarii, pod których opieką Moli przebywała.
Niestety, Moli zdecydowała inaczej. Jej ciałko było już chyba tak bardzo zmęczone walką, dolegliwościami, bólem, że wybrała drogę wiodąca za Tęczowy Most, by tam brykać na pięknych łąkach, lekko i już bez cierpienia...
Moli to sunia, która ma około 7 lat. Wiele lat żyła na ulicy, nikt nie chciał jej pomóc, dać jej domu ani obdarzyć czułością i bliskością... Kiedy koleżanka ją zobaczyła, postanowiła, że musi jej pomóc, a z każdym kolejnym dniem zakochiwała się w niej coraz bardziej, bo to cudowna sunia.
Moli na początku bardzo się bała, ale w końcu udało się ją zabrać i wtedy koleżanka nabrała przekonania, że powinno być już tylko lepiej, ale tak się nie stało, niestety. Moli została zabrana do hoteliku, gdzie zauważono, że ciagle wymiotuje, wtedy pojechała do kliniki i tu zaczął się horror... Neurolog stwierdził duże uszkodzenia neurologiczne m.in. podejrzewa uszkodzenie wielomięśniowe czyli zanik mięśni.
Moli miała wykonane usg i rtg z kontrastem. Znaleziono dwa guzy nowotrowe na śledzionie - najprawdopodobniej złośliwe. W innych przypadkach narząd usuwany jest chirurgicznie, jednak w wyniszczonym stanie Moli, zabieg nawet nie może być brany pod uwagę!
Aby zweryfikować, jaki jest to rodzaj nowotworu, potrzebne jest wykonanie biopsji igłowej, która też niestety niesie za sobą ryzyko, np. pęknięcia guza. Zostaje więc tomografia, która może pomóc ustalić, jaki to nowotwór, ale to bardzo wysokie koszty, dlatego zbieramy na badanie tomograficzne i na dalsze leczenie Moli. To olbrzymie koszty.
Prosimy, pomóżcie zebrać Moli potrzebne fundusze na jej leczenie, abyśmy mogli uratowac jej maleńkie życie. To jej jedyna szansa, a tak wiele cierpień już przetrwała. Pomóżmy jej godnie dożyć kresu starości.
Ładuję...