Jej opiekunka zmarła, a sunia Sabinka została sama. Pomocy!

Jej świat runął... Straciła wszystko, co kochała. Pomożesz nam przywrócić jej uśmiech?

Sabinka miała dobry dom. Była kochana, głaskana, wybiegania, rozpieszczana. W jednej chwili całe jej dotychczasowe życie legło w gruzach - śmierć zabrała jej ukochaną Opiekunkę, najważniejszą osobę, dzięki której psi pyszczek uśmiecha się niezależnie od wszystkiego. 

Sabinka została na posesji całkowicie sama. Codziennie ktoś z sąsiadów zaglądał do niej, żeby podać jedzenie, ale ona nie chciała jeść. Codziennie czekała na coś, co już nigdy nie nadejdzie... Jej stan pogarszał się z dnia na dzień, nie mogliśmy czekać dłużej. Dziś zabraliśmy małą do Przytuliska... A on odżyła. Kontakt z człowiekiem to coś, czego Sabina potrzebuje jak tlenu. 

Rzeczywistość dopada nas za każdym razem... Nowy psiak to nowe koszty. Musimy sunię wysterylizować, zaszczepić, zaczopować, nakarmić. Chcemy jak najszybciej znaleźć jej dom i ludzi, którzy pokochają ją tak, jak na to zasługuje. Serdecznie prosimy, pomóżcie!