Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jeszcze kilka lat temu nie było źle, naprawdę. Nasza pani była staruszką, ale jakoś radziła sobie z opieką nad nami. Byłam w miarę czysta i miałam zawsze co jeść. Tylko z czasem było nas coraz więcej i więcej, bo mimo, że nas pani pilnowała to wiadomo, że nie upilnowała i co roku każda z nas rodziła maluszki. Szybko było nas dużo za dużo. W dniu w którym nasza pani zaczęła szukać pomocy było nas blisko trzydzieści. Sama podupadła na zdrowiu i zupełnie nie miała siły się ani nami zajmować, ani nie stać jej już nawet było na jedzonko dla nas.
Kiedy trafiłam do cioć to powiem Wam, że tak naprawdę nie wiedziałam co się dzieje, ze stodoły w której spędziłam praktycznie całe życie nagle trafiłam najpierw na słoneczko, potem do samochodu a na koniec do lekarza dla piesków. Zupełnie nie potrafiłam się odnaleźć, byłam przerażona. Ja nigdy nie podejrzewałam, że świat jest taki ogromny i że w ogóle jest coś takiego jak lekarz dla piesków… Wydawało mi się, że tak jak inne pieski spędzę całe życie na tamtym sianie, że nie będę nawet codziennie oglądać słoneczka i że moja skóra przenigdy nie przestanie mnie swędzieć. Problem ze skórą i z futerkiem mam od zawsze, odkąd pamiętam, nikt mnie nigdy nie czesał i dość szybko zrobiły mi się kołtuny a kiedy namokły od wilgoci skóra pod nimi się odparzała i na przemian bardzo bolała i swędziała. Często nie mogłam przez to zasnąć. Przez bolące plecki i z głodu. Dostawaliśmy jedzenie, ale zawsze za mało żeby się najeść. Raz dziennie dostawaliśmy tyle jedzenia na ponad 20 piesków ile teraz dostajemy od cioć dla naszej piątki. No i teraz jemy dwa razy dziennie. Chodzimy też na spacerki, żeby nie brudzić w miejscu gdzie mieszkamy. Nie marzyłam o tym, że moje życie może się tak zmienić z dnia na dzień. Ciocie mówią, że moją skórę da się wyleczyć, tylko potrzeba na to trochę czasu. A potem, po jakimś zabiegu i po zastrzykach żeby być zdrowa będę mogła poszukać domku, takiego na zawsze. A w takich domkach to pieski mieszkają razem z ludźmi. No tak mi ciocie mówią, ale nie wiem czy im wierzyć, bo to się wydaje dosłownie niemożliwe…
Zanim będziemy mogli poszukać Fa domku na zawsze musimy ją dwukrotnie odrobaczyć, zabezpieczyć na kleszcze, zbadać jej krew i ją wysterylizować. Chcemy ją też zabrać z resztą piesków do dermatologa i mamy nadzieję, że jak wizyta będzie hurtowa to za pojedynczego pieska zapłacimy mniej. Pięknie prosimy Was o pomoc, bo naprawdę sami sobie z takimi kosztami nie poradzimy.
Ładuję...