Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
udalo sie przeprowadzic niezbedne zabiegi, malutka zostala wysterylizowania a guzy usuniete. Znalazla cudowny dom i zamieszkala z nowa siostra
Małe, białe psy ludzie lubią, no a szczeniaczki to już uwielbiają. A jak jeszcze te szczeniaczki mają oczka w różnych kolorach, to uwielbiają jeszcze bardziej. Na to właśnie liczyli ci, którzy mnie u siebie trzymali, że moje dzieci będą miały oczka po mnie – jedno brązowe a drugie niebieskie.
Takie oczka zdarzały się jednak rzadko, więc musiałam często rodzić dzieci, żeby tych, co się dobrze sprzedają, było odpowiednio dużo. Wiecie, że cały czas wierzyłam, że pewnego dnia to wszystko się skończy, inne psy się poddawały, przestawały marzyć o normalnym życiu, a ja cały czas wierzyłam.
Tylko jak pewnego dnia przyjechałam do cioć to myślałam, że mi się to wszystko śni – i kąpiel, i zabawki, i kocyk i najwspanialsza rzecz – spacer. Spacery są cudowne, można pobiegać z innymi psami, powąchać trawę, potarzać się. Fajnie tez jest posiedzieć na rękach.
Ciocie mówią, że teraz już na zawsze się moje życie zmieni, że nie będę już musiała rodzić szczeniaczków, że poszukamy dla mnie domu, moich ludzi, którzy będą mnie zawsze kochać i codziennie zabierać na spacery.
Wierzę, że tak będzie, że mi się uda, tylko najpierw muszę mieć jakieś zastrzyki żeby być zdrowa, muszę mieć zabieg żeby maluszków już nie rodzić, no i trzeba mi takie małe coś, co mi urosło na brzuszku usunąć. Ciocie mówią też, że musimy iść do dentysty dla piesków. Nigdy nie byłam u takiego dentysty i zupełnie nie wiem dlaczego, ale się jakoś tego dentysty boję.
Wiecie, ja to jestem na te wszystkie zabiegi gotowa, tak długo nie miałam domku, że już bym bardzo chciała mieć, a im szybciej zrobimy te wszystkie rzeczy tym szybciej będziemy szukać moich ludzi, tylko ciocie na to wszystko nie mają pieniędzy – kupiły nam takie coś, żebm pcheł i robakó nie miała, kupiły nam jedzenie i na nic więcej już nie mają pieniędzy. Pomożecie mi je uzbierać? Pięknie proszę.
Tola, jako jedna z pięciu piesków przyjechała do nas z pseudohodowli. Jak to zawsze bywa jest zaniedbana, brudna, wymaga pilnej sterylizacji i usunięcia małej zmiany z listwy mlecznej. Sporym problemem są też ząbki – wymagają czyszczenia i pewnie część usunięcia. Musimy ją też zaszczepić i zrobić badania krwi jeszcze przed zabiegiem.
Tola jednak wydaje się tym nie przejmować, cieszy się z kontaktu z ludźmi, ze spacerów, z zabaw z innymi pieskami. Tak bardzo chcemy ją jak najszybciej przygotować do adopcji, ta kruszynka tak bardzo długo czekała na miłość i prawdziwy, bezpieczny i dbający dom.
Wszystko co mieliśmy wydaliśmy na odrobaczenie i zabezpieczenie przecwiko pchłom i kleszczom całej psiej ekipy, kupiliśmy im też trochę dobrego jedzenia. Nic nam już nie zostało, a niezbędne zabiegi będą dużo kosztować. Błagamy Was o pomoc dla malutkiej Toli.
Ładuję...