Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Żabcia dziękuje za okazałe serce, za pomoc.
Mała jest już po zabiegu. Droga do nowego domku jest jednak daleka. Sunia wciąż nie ufa obcym i wciąż się boi. Mamy nadzieję, że czas to zmieni i sunia na nowo zaufa człowiekowi.
Liczne blizny na pyszczku, postrzępione pogryzione końcówki uszu, źle zrośnięta łapka po złamaniu, paniczny strach przed człowiekiem, agresja wobec innych psów to wszystko świadczy o tym, jak wiele ta kilkunastoletnia sunia musiała przeżyć w swoim psim życiu.
Przypuszczalnie urodziła się na wsi tylko po to, aby na świat wydać jak najwięcej szczeniąt, a gdy podupadła na zdrowiu została po prostu wywieziona i porzucona jak śmieć. Jej domem musiała być jakaś komórka, stodoła, a posłaniem słoma, siano.
Przez kilka dni błąkała się na jednej ze wsi w pobliżu drogi krajowej w poszukiwaniu tropu do domu, unikając ludzi jak ognia.
Po kilku dniach głód okazał się silniejszy od strachu, dopiero wówczas udało się ją przekonać do podejścia.
Co się stało, że została porzucona - tego nigdy się pewnie nie dowiemy.
Ten mały drobny piesek dopiero od niedawna poznał co to dom, co to ciepłe miękkie posłanko, życzliwy dotyk dłoni, tolerancyjni współtowarzysze.
Pomału, choć z wielkim trudem przełamuje strach wobec ludzi, uczy się żyć z człowiekiem, przekonuje się do tego że ręka jest od głaskania, a nie od bicia, a jej nieliczne ząbki wcale nie muszą służyć do samoobrony.
Trauma i depresja to nie jedyny problem suni, podczas ostatniego badania przed świętami wykryto szmery na sercu, dopiero po dokładnym przebadaniu i zdiagnozowaniu choroby zostanie podjęta decyzja co do dalszego leczenia.
W związku z czym zabieg sterylizacji planowany w przyszłym tygodniu został oddalony. Przed nami kolejne badania i wizyta u specjalisty.
Bardzo prosimy o wsparcie dla suni pomóżmy jej na nowo zaufać i poznać świat z tej lepszej strony, Pomóżmy jej powrócić do zdrowia.
Ładuję...