Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sonia trafiła do hoteliku dla psów w którym dzielnie czekała na dom stały.
Okazala się nie łatwym psem. Lęk separacyjny oraz znaczne pobudzenie utrudniało znalezienie domu dla psa, który w swoim życiu już tak wiele przeszedł...
Jednak znaleźli się ludzie otwarci na pracę z Sonią. Przyjęli ją taką jaka jest z pełną świadomością jej zalet i wad :)
Sonia już od kilku miesięcy jest z nową rodziną, która postawiła ją na łapy :) Jest psem, który potrafi się wyciszyć, który potrafi pracować i przede wszystkim jest psem który jest w końcu kochany!
Dziekujemy wszystkim za wsparcie! Bez Was by się nie udało :)
Sonia obecnie przebywa w domowym hoteliku z behawiorystą.
Muczy się życia na nowo i czeka na swój prawdziwy, kochający dom‼️
Sonia obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie dochodzi do siebie.
Niestety ma duże problemy z oddawaniem moczu. Od czasu przybycia nie załatwiła się ani razu, jedynie posikuje czasami na kanapę na której śpi - nie jest to jednak ilość adekwatna do ilości wypitej wody.
Ma także biegunki, które musimy jak najszybciej zatrzymać by się nie odwodniła.
Sunia prawdopodobnie nigdy nie mieszkała w domu. Ma problemy z utrzymaniem czystości. Wyproznia się w każdym kącie pomieszczenia.
Rana na szyi bardzo ładnie się goi jednak wytarcia po łańcuchu pozostaną na długo.
A teraz troszkę o jej charakterze ;) Może znajdzie się ktoś kto przygarnie ją na stałe ❤️
„Proba nauczenia jej "taktu i oglady" jest na razie nieosiągalna. Widok człowieka wywołuje w niej euforię pozytywnych emocji, skacze, cieszy się jakby dostała wymarzony prezent pod choinkę. Dopiero po ok. 15 minutach jest w stanie spokojnie powęszyć, jednak wciąż obserwuje czy aby człowiek jest w pobliżu.
Biegajac luzem bardzo się pilnuje, na smyczy chodzi choć nie jest to łatwe.
Bardzo bardzo żywiołowy pies potrzebujący miejsca do rozładowania energii, przypuszczalnie nigdy nie miała takiej możliwości, będąc na łańcuchu. Po "wybieganiu" potrafi spokojnie pozostac sama w pokoju bez rozszarpania wszystkiego w zasięgu pyska.
Ciekawe ma zachowanie podczas karmienia, pierw liże po rękach, jakby chciała podziękować, a dopiero potem zabiera się za jedzenie. Nie ma żadnych przejawów agresji.
Zasługuje na dobry dom, będzie bardzo wierna właścicielowi. „
Bedziemy informować Państwa o dalszych losach suni...
Całkowitym brakiem serca i empatii wykazała się osoba, która przywiązała biedną i przerażoną młodą sukę w środku lasu. Pies został wywieziony na pewną śmierć. Bez szans na ucieczkę, z ograniczoną możliwością poruszania się.
Łańcuch, na którym była przywiązana, nie miał nawet 1 m długości. Naokoło siebie wykopała wielki dół, w którym próbowała się schronić. Tam, gdzie mogła dosięgnąć, zostało wygryzione wszystko - łącznie z mchem, korzeniami i korą. Została czysta ziemia! Najbliższe domostwa znajdowały się około 3 km od miejsca, w którym została porzucona. Około 1 km stał domek letniskowy, w którym przebywali działkowcy. Już 10 dni temu słyszeli szczekanie psa, jednak nie zwrócili na to szczególnej uwagi. Nie spodziewali się, że ktoś tak okrutnie mógłby potraktować zwierzę! Gdy wrócili po kilkunastu dniach, znów usłyszeli delikatny skowyt ze środka lasu... Skowyt, który uratował jej życie! TO CUD!
Zrozpaczone zwierzę w żaden sposób nie mogło się uwolnić. Starte przednie zęby sugerują, że rozpaczliwie próbowała przegryźć łańcuch. Pozostawiona bez wody i jedzenia, zjadając wszystko, co w jej zasięgu - nie zostało jej wiele czasu...
Sonia - bo tak ją nazwaliśmy, zobaczywszy człowieka zaczęła cała dygotać ze strachu. Była przerażona. Nie wiedziała, co ją jeszcze może spotkać... W jej oczach było widać tylko ból, zrezygnowanie i wielki strach, który łamał serca. Ile złego w życiu musiała zaznać, wie tylko ona. Nie chcemy sobie nawet wyobrażać, jak wyglądało jej wcześniejsze życie.
Została zabezpieczona i odwieziona do kliniki weterynaryjnej w celu sprawdzenia jej stanu zdrowia. Potrzebujemy waszego wsparcia w diagnostyce suni (która niestety w naszym mieście jest bardzo kosztowna) i doprowadzeniu jej do normalnego stanu. Obecnie ciężko nam dokładnie określić koszt leczenia suni. Musimy zabezpieczyć się przed ewentualnym leczeniem. Aktualnie wiemy, że od czasu uwolnienia suni nie udało się jej oddać moczu. Musimy wykonać usg - sprawdzić, czy nerki pracują prawidłowo i podjąć leczenie. Potrzebne będą także badania krwi, szersza diagnostyka, badania na pasożyty, chip, odpchlenie, szczepienia oraz zabezpieczenie przeciwko kleszczom. Będą potrzebne wizyty u specjalistów. Jak jej stan się unormuje - sterylizacja. Potrzebujemy zabezpieczenia na kilka tygodni czy nawet miesięcy.
Teraz już jest bezpieczna. Jej życiu nic nie zagraża, ale gdyby nie dobrzy ludzie, za kilka dni zostałyby znaleziona martwa. Była bez jakichkolwiek szans... Prosimy, dajcie nam szansę, aby należycie zająć się Sonią, aby już więcej nie zaznała krzywdy człowieka... W przypadku, gdy uda się uzbierać pełna kwota za Sonię, a leczenie będzie kosztowało mniej - pieniądze zostaną przekazane na inne zwierzaki, które tak samo, jak ona - potrzebują pomocy.
Za każde wpłaty i udostępnienia będziemy niezmiernie wdzięczni! Sonia szuka także domu, który pokaże jej, co to miłość i gdzie będzie mogła spędzać już tylko szczęśliwe chwile. Bo cierpienia już było za dużo jak na tak młodego psiaka.
Ładuję...