Dawno nie widziałem tyle smutku i strachu w kocich oczach...

Poznajcie malutką Suszi, kupkę strachu kryjącą w sobie nieśmiałe kocie serduszko. 

Suszi została odłowiona na działkach w klatkę łapkę. Przyjechała tak wystraszona, że próbowała wciskać się w metalowe elementy klatki, żeby tylko być poza zasięgiem ludzkiego wzroku. 

Już jej obiecałem, że pokażę jej jak fajne może być życie u boku człowieka. Nigdy już nie będzie musiała się bać. 

Na teraz jednak koteczka potrzebuje wsparcia. Tak silny stres to ogromny spadek odporności, przez który Suszi może się poważnie pochorować. By tego uniknąć chcemy wprowadzić zylkene i feromony, to jednak ogromne koszty na które nas zwyczajnie nie stać. Do tego profilaktyka przeciwpasożytnicza i przeciwwirusowa i już zupełnie popłyniemy finansowo. 

Bardzo proszę, pomóżcie Suszi. Spójrzcie w te oczy. Widzę w nich wielki strach, ale i nadzieję. Ona tak bardzo Was potrzebuje...