Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, udało się uratować kocie oko. Łapę niestety trzeba było częściowo amputować, tj. o jednego palca. Niestety widoczna na placu rana nie goiła się, a zmiany wyglądały groźnie. Kot po rekonwalescencji wrócił na swoje podwórze w Gdyni. Po kastracji prowadzi bardziej osiadłe życie. Pilnuje miski i swojego terenu.
Dziękujemy za pomoc!
Paluch i fragment opuszki w łapce kocura, które nie chciały się goić zostały amputowane. Wycinek zostałprzekazany do badań histopatologicznych. Kocur musi pozostać jeszcze w szpitaliku.
Mamy nadzieję, że zmiana nie będzie złośliwa.
Podnieślismy wysokość koniecznej do zebrania kwoty, ponieważ mamy dodatkowe, niespodziewane koszty. Bardzo Was prosimy o pomoc!!!
Oko ładnie się goi. Niestety kocur miał na łapie krwawiącą ranę. Zranienie się nie goi. Nasi zaprzyjaźnienie podejrzewają nowotwór. Kot przejdzie usunięcie fragm. opuszki. Nie chcemy ryzykować utraty łapki, czy przerzutów. Charakter zmiany zostanie zbadany przez wysłanie wycinka do badań histopatologicznych.
Poproszono nas o kastracje i pomoc wolno żyjącemu kotu z Gdyni. Kiedy kot został przez nas zabrany okazało się, że jest chory. Kocur chorował od jakiegoś czasu, oko łzawiło, infekcja podobno nie wyglądała groźnie, ale po kilku dniach, kiedy do nas trafił w oku widoczny był duży wrzód.
Brak leczenia takiego owrzodzenia może doprowadzić do częściowej utraty wzroku, a nawet do utraty oka. Oko boli niemiłosiernie, pomaga tylko częste codzienne zakrapianie oraz antybiotykoterapia. Niestety kot jest średnio współpracujący, toteż zaprzyjaźniona lecznica zaszyła oko z lekarstwem w środku.
Za kilka dni będziemy wiedzieli, czy kocie oko da się uratować. Do czasu zakończenia kuracji kot pozostanie w szpitaliku. Tym samym musimy sie zwrócić o pomoc do wszystkich zwierzolubów, o pomoc w sfinansowaniu ratowania kociego oka. Walczymy o wzrok - prosimy Was o wsparcie!
Ładuję...