Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu małego Szarusia dziękujemy za pomoc. Chcemy także przekazać Wam dobre wiadomości. Maluszek wrócił do zdrowia i wspólnie z innym kociakiem z tymczasu pojechał do nowego domu :)
Kot czy nietoperz? Oto jest pytanie... Jakże zadziwiający musiał być widok przyczepionego do futryny drzwi, na wysokości prawie 2 metrów, małego kociaka.
Czego się przestraszył i skąd się tam wziął? To pytanie zadali sobie właściciele domu, którzy zobaczyli malca. Po zabezpieczeniu okazało się, że to ok. 6-7 tygodniowy kociak, bardzo proludzki, choć mocno wystarczy.
Zgłoszenie wraz ze zdjęciem wpłynęło do nas późnym wieczorem. Nie mieliśmy miejsca i nie mogliśmy go przyjąć. Ale szukaliśmy jakiegoś rozwiązania. Właściciele domu również szukali miejsca dla niego. Znaleźli, ale nie był to szczyt marzeń dla takiego malca.
Co więcej- intuicja podpowiadała wolontariuszce, która odebrała zgłoszenie, że temu kotu trzeba pomóc. Ta intuicja nie zawiodła jej nigdy.
I nagle zdarzył się cud. Zwolniła się jedna izolatka. Szybka dezynfekcja i wyjazd po maluszka. Dojechał bardzo późno. Był bardzo głodny. Zjadł i poszedł spać. Odetchnęliśmy, choć intuicja nadal wzbudzała pewien niepokój. I kiedy rankiem następnego dnia nadeszła informacja, że maluch się nie podnosi, ma gorączkę, wiedzieliśmy, że ten niepokój był uzasadniony.
Kociak szybko trafił do kociego szpitala. Dostał leki, włączono mu płyny.
Przeprowadzona diagnostyka pokazała ogromny stan zapalny w organizmie. Lekarze podejrzewają wirusa, a ponieważ maluszek nie jadł samodzielnie, podjęli decyzję o dalszej hospitalizacji.
Po kilku dniach maluch czuje się już lepiej. Ale nie nadaje się jeszcze do opuszczenia szpitala. Nie chcemy też ryzykować, zabierając go do tymczasu. Bo ten mały bohater, mimo choroby, tak bardzo garnie się do człowieka i dzielnie walczy o każdą minutę swojego życia. Wierzymy, że wyzdrowieje i znajdzie swojego człowieka - takiego na zawsze.
Was, kochani, prosimy o pomoc w opłaceniu diagnostyki, profilaktyki, leczenia i hospitalizacji, a w przyszłości (a mamy nadzieję, że taka nastąpi już niebawem), szczepień. Maluszek potrzebuje również dobrej karmy, żeby zregenerować siły jak najszybciej. Za każdy grosz, za każde udostępnienie ogromnie dziękujemy.
Ładuję...