Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim darczyńcom. Zbiórka trwała bardzo długo, nie udało nam się zebrać całości pieniędzy na pokrycie wszystkich faktur. Było bardzo ciężko, niestety nie udało się uratować wszystkich szczeniaków...Były za małe, za szybko odstawione od matek, ze słabą odpornością.
Te które dzielnie walczyły znalazły kochające domy, które już rekomponesują im kiepski początek życia.
LECZYMY I BŁAGAMY O WSPARCIE.
Tak źle jeszcze nie było! Ostanie prawie 20 maluchów to dla nas ogromne koszty, nawet jak są zdrowe. Tymczasem 2 mioty są chore na coś co przypomina parwowirozę. Kto zna ten wie, że ta choroba jest bardzo podstępna.
2 dziewczynki są w szpitalu. Reszta leczy się w domach. Opiekunowie tymczasowi spędzają dni w lecznicach. Kłaniamy Wam się nisko za to!
Leczenie kosztuje. Surowica kosztuje. To tysiące złotych z różnych lecznic. Na dziś koszty to ok.4500 zł.
Kiedy ludzie w końcu nauczą się, że sterylizacja to nic złego, zapobiega bezdomności, chorobom... Ostatnio pod naszą opiekę trafiło w sumie 15 szczeniaków, w tym 7 ze schroniska, które urodziła malutka sunia wielkości jamnika, reszta zebrana ze wsi, rowów, z gospodarstw - w ostatniej chwili wyrwane śmierci. Ludzie na wsi wiedzą jak sobie poradzić z niechcianymi psami. Najłatwiej utopić, czasami zakopują żywcem.
Wszystkie te dzieciaki potrzebują wsparcia. Muszą zostac odrobaczone, odpchlone i zaszczepione, ale najwazniejsze - każde z tych dzieci dostaje od nas surowicę na parwowizrozę profilaktycznie. Zarówno schronisko jak i obszar, z któego pochodzą mają olbrzymi problem z wiusem parwowizrozy.
Jedna fiolka surowicy to koszt 100 zł.
Jeśli natowmiast zdarzy się, że maluchy zachorują koszty są olbrzymie. Codzienne podawanie surowicy, antybiotyków, leków przeciwwymiotnych i przeciwbiegunkowych, kroplówek to tysiące złotych. Zawsze walczymy z caych sił, bo nie da się wycenić życia psa lub kota. Jest bezcenne!
Wystarczy, że zachoruje jeden miot maluchów i nasze działania są zablokowane na wiele miesięcy. Nie jesteśmy w stanei pomagać kolejnym psiakom dorosłym i szczeniakom. A potrzeby są ogormne - praktycznie co tydzień mamy zgłaszane psiaki. Szczeniaki zazwyczaj po kilka sztuk naraz. Musimy reagować błyskawicznie, inaczej trafią na łańcuch...
Na co zbieramy?
- na surowicę na parwowirozę. Nauczeni doświadczeniem wiemy, że w przypadku szczeniaków musimy mieć jej zapas. Dzięki temu, nawet jak zdarzy nam się chory szczeniak możemy od samego początku walczyć kompleksowo.
- na dojazdy do weterynarza - nasz szczeniakowy dom tymczasowy znajduję się na wsi, a do weterynarza jeździ 20 km w jedną stronę.
- na specjalistyczną karmę - maluchy, którymi aktualnie się opiekujemy mają dopiero niewiele ponad miesiąc. Potrzebują karmy dla niemowlaków, a nawet specjalistycznego mleka.
Potrzebujemy Waszej pomocy, chcemy pomagać dalej, ale obecnie nie starcza nam już na nic. A o to maluchy, w których imieniu zwracamy się o pomoc - każdy z nich zasłużył na dom, kochającą rodzinę i szczęśliwe życie.
Ładuję...