Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Leon nadal w hotelu.
Kiedyś smutny, głodny i zmarznięty.
Dziś uśmiechnięty i objęty opieką...
Tylko człowieka brak :(
Mądry, piękny i młody pies szuka domuntymczasowego lub stałego.
W jego imieniu proszę o pomoc...
Każde udostępnienie da szansę na znalezienie człowieka dla Leona!
Nasz „wilczuś” ma około półtora roku, jest zdrowy i przed zabiegiem kastracji.
Zainteresowane osoby zapraszamy -> https://www.facebook.com/ZLAPDOM/
Utrzymanie Leona rośnie w górę. Jak wszystko ostatnio... :( Będziemy wdzięczne za wsparcie opłat za hotel.
Zbiórka Leona stanęła w miejscu...
Dla ludzi "pies uratowany" często oznacza "pies nie potrzebujący pomocy".
A dla fundacji to koszty utrzymania hotelu lub domu tymczasowego...
Leon mieszka w hotelu.
Miesięczny koszt utrzymania psa w hotelu to 600 zł miesięcznie.
Szukamy dla niego dt, a najlepiej ds.
Prosimy o wsparcie naszych działań...
TAK DŁUGO CZEKAM NA DOM... :(
CZY ZASŁUGUJĘ NA MIŁOŚĆ?
Imię: Leon
Rasa: mieszaniec, w typie wilczarza
Wiek: 1-1,5
Płeć: samiec, niekastrowany
Waga: 15 kg
Status: do adopcji z hotelu
Przyjęcie pod opiekę: styczeń 2021
Odebranie: interwencja na wsi pod Warszawą, z kojca
Młody Leon nie miał dzieciństwa...
Pierwsze miesiące życia spędził w kojcu, by później dzięki Państwa wsparciu i naszej pomocy zamieszkać w hotelu.
I czeka...
Dom pilnie poszukiwany!
Tyle kosztuje miesięczny pobyt Leona w hotelu.
Możemy na Was liczyć?
Chciałybyśmy usłyszeć / przeczytać, że MOŻEMY, bo RAZEM możemy więcej!
Prosimy w imieniu Leona...
Leon daje łapę za dotychczasowe wsparcie ❤️
Pierwsze zdjęcie z piekła na ziemi...
Drugie z hotelu dla psów.
Znajdź różnice...
Leon czeka na swój upragniony dom i prosi o wsparcie finansowe ❤️
Leon nigdy nie miał swojego człowieka...
Szczęście uśmiechnęło się do niego raz.
Ktoś go zauważył, poprosił o pomoc, pomoc przyszła w porę i tak znalazł się pod naszą opieką. Jakiś czas przebywał w domach tymczasowych, obecnie mieszka w hotelu. Jest coraz śmielszy, otwarty na nowe przygody.
Wiemy, że ocean psich potrzeb nie ma dna, że trzeba liczyć się z każdym groszem... ale może uda się wesprzeć Leona?
Będziemy wdzięczne za każdą pomoc! ❤️
Blagamy o wsparcie w utrzymaniu Leona.
Dziękujemy ❤️
Leon szuka domu!
Psia historia jakich wiele...
Wieś, kilka domów, a w jednym z nich od lat trwający dramat Suni rodzącej co cieczkę w bardzo trudnych warunkach :(
Leon trafił pod nasze skrzydła w styczniu 2021 roku razem z siostrą i bratem. Rodzeństwo Chłopaka już dawno grzeje łapy w swoich domach! On nie miał szczęścia... :(
Na początku trafił do awaryjnego domu tymczasowego, gdzie nauczył się chodzić po schodach i wychodzić na dwór na smyczy, pojął co to katma i spanie na łóżku.
Po jakimś czasie wydarzył się cud - na horyzoncie pojawił się dom stały. Idylla nie trwa długo, bo zakończyła się po trzech dniach - tyle dano czasu na aklimatyzację psu po przejściach :(
I tak Leon ze złamanym serduszkiem trafił do drugiego domu tymczasowego. To była dla niego lekcja życia. Nauczył się przebywać z psem rezydentem, chodzić na dłuższe spacery oraz złapał motywację na smaczki...
Czas działał na jego niekorzyść. Znowu musiał zmienić miejsce bytowania - trafił do hotelu, gdzie nauczył się życia w dużej psiej grupie, spacerowania po lesie i pluskania w wodzie. Niestety choroba nie wybiera i z przyczyn zdrowotnych właścicielki hotelu Leon kolejny raz musiał spakować walizki :(
Obecnie przebywa w drugim hotelu i z uśmiechem na pysiu poleca się do kochania!
Czy znajdzie dom?
Pomóżmy mu... błagamy!
Będziemy wdzięczne za wsparcie w opłaceniu jego utrzymania.
Rodzeństwo Leona już dawno grzeje łapy u boku człowieka w swoich domkach...
On nie miał szczęścia i czas dzieciństwa spędza w hotelu, jako któryś tam z kolei.
On nie wie, my już tak, że szczęście go jednak w życiu spotkało i został zabrany z bardzo złych warunków bytowych....
Nie jest głodny.
Nie jest spragniony.
Nie jest bity.
Nie siedzi w zardzewiałym kojcu.
Nie jest mu zimno.
Nie boi się.
Mieszka w hotelu, gdzie regularnie spaceruje i bawi się z psimi kumplami.
Tylko domu brak... :(
My już nie prosimy, my błagamy o wsparcie dla Leona.
Cala trójka nie zebrała na siebie nawet tysiaca złotych, a koszt pobytu w hotelu to, bagatela, 600 zł.
Będziemy wdzięczne za każdą pomoc.
U Leona w odwiedzinach...
Chłopak zrobił ogromne postępy w nauce życia, już nie szczeka na każdą napotkaną istotę, potrafi przejść spokojnie obok szczekającego psa zza płotu (wow!), chodzi na smyczy i bardzo lubi wodę, zabawy z psami oraz leśne przechadzki.
My naprawdę nie wiemy, dlaczego tak cudny i młody psiak nie znalazł jeszcze domu...
Będziemy wdzięczne za pomoc w utrzymaniu Chłopaka, to 600 zł miesięcznie.
Drodzy Darczyńcy, jesteśmy zmuszone przedłużyć zbiórkę dla Leona.
Mimo ogłoszeń, nowych zdjęć, postępów w wychowaniu i niewielkiego zainteresowania, Chłopak tkwi w hotelu!
Leon codziennie wypatruje swojego domu i póki co prosi o wsparcie na pobyt w hotelu, a my będziemy wdzięczne za każdą pomoc.
Wyrwany z piekła na ziemi, razem z rodzeństwem i mamusią...
Brat i siostra od dawna grzeją łapy w swoich kochających domach.
Zamieszkał w domu tymczasowym, by nauczyć się, że człowiek bywa dobry, że dotyk bywa miły, a miska z jedzeniem jest pełna...
Od tego momentu Leon poczynił ogromne postępy, ale lockdown się kończy i ludzie wracają do pracy, a on musiał trafić do hotelu.
Dziś prosi o wsparcie w opłaceniu pobytu w hotelu. Brakuje ponad 300 zł, by zapłacić fakturę za bieżący miesiąc...
Leon jest po profilaktyce i leczeniu. To młody i zdrowy pies, który szuka swojego człowieka!
„Kochani,
Piszę do Was, bo słyszałem, że Wy wiecie wszystko (no może prawie wszystko) i na pewno będziecie mogli mi pomóc...
Czy jest tu ktoś, kto widział mój domek?
Bo ja czekam, czekam i doczekać się nie mogę!
Byłem już w jednym domu tymczasowym, potem w drugim, bo ciocia Angelika wracała do pracy, a teraz zamieszkałem w hotelu, bo ciocia Paulina dostała nową pracę i musiała zacząć do niej chodzić.
Wyobrażacie sobie? Chodzić do pracy!
W hotelu jest fajnie, mam koleżanki i kolegów, nawet ta ciocia Ola, która na wstępie mnie ostrzegła, że wita mnie baardzoo serdecznie, ale hotel, to nie dom i że będziemy go szukać.
No więc piszę w tej sprawie...
Gdzie szukać tego domu? I jak? Bo wiesz...
Sam to ja miskę z jedzeniem co najwyżej znajdę!
Łapa, Leon ❤️
PS. Jak myślisz, znajdzie się ktoś, kto pomoże mi szukać domu?”
Będziemy wdzięczne za wsparcie pobytu Chłopaka w hotelu ❤️
Leon traci dom tymczasowy (opiekunka wraca do domu) i jutro wyrusza w podróż do hotelu.
Na Jego szczęście zna mieszkańców hotelu.
Na nasze nieszczęście to kolejna faktura do opłacenia.
My naprawdę nie wiemy czemu taki piękny i wrażliwy pies jeszcze nie znalazl domu :(
Będziemy wdzięczne za wsparcie dla Leona :)
... w przypadku Leona, to miesiąc podawania leków i wizyty kontrolne.
Leczeniu poddana jest również rezydentka i nauczycielka Chłopaka - Emma.
Będziemy wdzięczne za wsparcie leczenia obu piesków i nieśmiało przypominamy o tym, że Leon szuka domu :)
Kilka słów z domu tymczasowego...
Chłopak bardzo się przy nas otworzył. W domu uśmiecha się do człowieka (na zewnątrz również, do tych których już zna!). Z chęcią się bawi (ma fajną motywację na szarpak) z człowiekiem i z Emmą, lubi swoją klatkę, do której od razu biegnie na dzwięk karmy nasypywanej do miski, jak i gryzie w niej naturalne przysmaki. Na spacerach z Emmą jest coraz pewniejszy siebie, udaje nam się też stopniowo wydłużać ich dystanse. Sam na zewnątrz niestety nie jest aż taki pewny, czasami boi się nawet najmniejszego szelestu, ale mimo wszystko widać efekty, chociaz nie są tak duże jak w przypadku wspólnych spacerów z Emmą. Jazda samochodem jest bezproblemowa, Leon od razu pakuje się do kojca i grzecznie siedzi w nim całą drogę :)
Chłopak nauczył się też dużo lepszej reakcji na swoje imię, którą teraz wzmacniamy na spacerach. Tyczy się to również motywacji na jedzenie, która zdecydowanie sie poprawiła. Leon jest chętny do nauki i będą z niego „ludzie”, po prostu wymaga trochę pracy :)
Będziemy wdzięczne za pomoc w utrzymaniu Chłopaka :)
Mała wieś, wielkie pola i tylko kilka domów, a w jednym z nich trwający od kilku lat dramat zwierząt.
Mały, brudny kojec z jedną rozwalającą się budą, a w nim 3 szczeniaki.
Brak miski z wodą, pusty garnek wywrócony do góry dnem. Psiaki stając na łapkach zjadały śnieg z dachu budy. W kojcu obok, w garnku namoczony chleb z wodą... Maluchy na pewno też takie "pyszności" dostawały. Nie były chude, były wręcz spuchnięte. Życie wewnętrzne z pewnością miały bardzo bogate, bo nigdy nie były odrobaczone, a jedzenie chleba i ziemniaków też zrobiło swoje. Przy próbie nakarmienia mięsną puszką zaczęły się gryźć...
Kiedy stałyśmy poza kojcem, maluchy siedziały i przyglądały się nam z ciekawością. Niestety po wejściu do środka zaczęły panikować i uciekać, a stojąca na środku buda bardzo utrudniała ich złapanie. Po ponad godzinie cała trójka była już w klatce kennelowej. Szczeniaki ze strachu załatwiały się pod siebie i próbowały bronić się ząbkami...
Nie znają dotyku człowieka, nikt nigdy ich nie przytulił, nie pokazał, że człowiek może być dobry. Od właścicielki posesji dowiadujemy się, że psy wychodziły przez dziurę poza teren posesji. Sąsiedzi przeganiali je, bili czym popadło...
Dwójka ich rodzeństwa została otruta.
Jeden maluch ma przetrąconą szczękę.
Kiedy zadzwonił telefon z prośbą o pomoc? Decyzja o niej była szybka!
Maluchy od soboty są pod naszą opieką i obecnie znajdują się w domach tymczasowych.
Szczeniaki mają za sobą pierwsze wizyty w lecznicy: odrobaczenie, szczepienie, leczenie biegunki, kąpiele dermatologiczne, czyszczenie uszu, osłuchanie serduszek itd.
To początek ich nowej drogi...
Domy tymczasowe zostały zaopatrzone w jedzenie, podkłady, kennele.
Ładuję...