Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wsparcie. Sunię i szczeniaki udało się zsocjalizować. Mama i jej dzieci odzyskały zaufanie do ludzi i zamieszkały z nowymi rodzinami. Są szczęśliwe i bardzo kochane.
Dziękujemy !! Pomagajcie dalej razem z nami 😍
Dostaliśmy prośbę o pomoc dla suczki i pięciu jej szczeniaków. Suczka i jej dzieciaki walczyły o przetrwanie i życie na jednej z siedleckich wsi. Przyszły na świat około trzech miesięcy temu. Koczowały w polu pod gołym niebem, na noce szukały schronienia w opuszczonej, zagraconej stodole i sianie. Wykopały w nim tunele, aby się ogrzać.
Od pierwszych dni życia ich jedynymi towarzyszami były strach, zimno i wiecznie obecny głód... Jadły tylko to, co udało się im ukraść w okolicznych gospodarstwach, najczęściej suchy chleb.
Czasami nie jadły kompletnie nic przez parę dni. Ból z głodu doskwierał im wielokrotnie. Człowiek od momentu narodzin kojarzył im się jedynie z kopniakiem, z bólem, i czymś, przed czym trzeba uciekać i dobrze się schować.
Nie mogliśmy się od nich odwrócić i im nie pomóc. Łatwo nie było, złapanie tak nieufnych spryciarzy było nie lada zadaniem. Szczęśliwie udało się całą rodzinę zabezpieczyć i przywieźliśmy przerażone dzieciaki, patrzące na nas wielkimi oczami, trzęsące się jak osika oraz matkę, gotową nas zabić w obronie swoich dzieci. Cała rodzina została odrobaczona, interwencyjnie wszystkie dostały imizol (lek babeszjobójczy) - kleszcze siedziały na nich, jak wielkie bomby!
Rodzina składa się z dwóch chłopaków - kudłaty, czarny podpalany (waga ok. 7 kg); czarny (waga ok. 4 kg) oraz trzech dziewczynek - czekoladowa (waga ok. 4 kg), biszkoptowa (waga ok. 3,5 kg), brązowo-szara (waga 2,5 kg).
Prosimy Was o pomoc, abyśmy mogli pokazać tej psiej rodzinie, że nie każdy człowiek zadaje ból. Że są na tym świecie ludzie, którzy podnoszą rękę, aby psa pogłaskać, a to nie boli. Ba, jest fajne.
Ładuję...