Szisza służyła swoim ludziom jako maszynka do 'robienia pieniędzy'. Upodlona w końcu dostała szansę na lepsze życie...

Zbiórka zakończona
Wsparło 26 osób
425,50 zł (35,45%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 20 Lutego 2020

Zakończenie: 4 Kwietnia 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Miała dawać szczeniaczki i być użyteczna. Miała być posłuszna, nie buntować się. Miała żyć i dawać to, czego oczekiwali od niej ludzie - szczeniaczki, które potem były sprzedawane. Zakołtuniona, brudna, zapchlona, na grzbiecie łysy placek. Dredy musiały hodować się bardzo długo, wisiały, uniemożliwiały swobodne poruszanie się, załatwianie. Mimo tego upodlenia jej oczy były pełne nadziei i miłości...

Trafiła do nas straszna kupka nieszczęścia, odór był nie do opisania. Syf w uszach tragiczny. Szisza ma przodozgryz, waży 10 kg (same kołtuny ważyły naprawdę dużo). Kocha człowieka, jest łagodna, słodka i cudowna. My obiecaliśmy jej nowe, godne życie, ale musimy ją doprowadzić do stanu, w jakim powinien być pies. 

Przeszła zabiegi fryzjerskie, jest zaszczepiona na choroby wirusowe, odrobaczona, odpchlona, dostała pierwszą szczepionkę na grzyba (niestety łysy placek na grzbiecie, o którym pisaliśmy to właśnie grzybek), za 14 dni kolejna dawka. 

Potem sterylizacja, chip, szczepienie p. wściekliźnie, musimy doprowadzić do porządku jej uszki. Została zbadana również tarczyca. Malutka ma szansę na normalne życie, pomożecie?

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 26 osób
425,50 zł (35,45%)
Adopcje