Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Miała dawać szczeniaczki i być użyteczna. Miała być posłuszna, nie buntować się. Miała żyć i dawać to, czego oczekiwali od niej ludzie - szczeniaczki, które potem były sprzedawane. Zakołtuniona, brudna, zapchlona, na grzbiecie łysy placek. Dredy musiały hodować się bardzo długo, wisiały, uniemożliwiały swobodne poruszanie się, załatwianie. Mimo tego upodlenia jej oczy były pełne nadziei i miłości...
Trafiła do nas straszna kupka nieszczęścia, odór był nie do opisania. Syf w uszach tragiczny. Szisza ma przodozgryz, waży 10 kg (same kołtuny ważyły naprawdę dużo). Kocha człowieka, jest łagodna, słodka i cudowna. My obiecaliśmy jej nowe, godne życie, ale musimy ją doprowadzić do stanu, w jakim powinien być pies.
Przeszła zabiegi fryzjerskie, jest zaszczepiona na choroby wirusowe, odrobaczona, odpchlona, dostała pierwszą szczepionkę na grzyba (niestety łysy placek na grzbiecie, o którym pisaliśmy to właśnie grzybek), za 14 dni kolejna dawka.
Potem sterylizacja, chip, szczepienie p. wściekliźnie, musimy doprowadzić do porządku jej uszki. Została zbadana również tarczyca. Malutka ma szansę na normalne życie, pomożecie?
Ładuję...