Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szczeniaki pozostawione na opuszczonej posesji… Każdego dnia walczyły o przetrwanie. Skazane na wiele niebezpieczeństw w ciągu dnia, wtulały się w siebie każdej zimnej nocy. Miały swoje wytyczone ścieżki wśród wysokiej trawy i nory, gdzie się chowały przed człowiekiem. Aż pewnego dnia nadszedł ratunek…
Udało się wyłapać sześć sztuk maluchów. Cztery dziewczynki i dwóch chłopców. Niedożywione, zapchlone, z kleszczami i ogromem pcheł natychmiast trafiły do weterynarza. Kruszyny ważą niewiele. Najmniejszy z nich ma 700 g, to mniej niż paczka cukru. Największy 2 kg. Pod puchatą sierścią czuć wszystkie żeberka. Sześciu Krasnoludków zostało uratowanych przed śmiercią. Trafiły do ciepłego kącika, gdzie są dokarmiane i powolutku dochodzą do siebie. Niestety dzisiejszego ranka jeden z maluchów dostał krwawej biegunki. Leon czuł się bardzo osłabiony. Maleńki Kubuś również był apatyczny i nie chciał jeść.
Natychmiastowa decyzja o wizycie w klinice. Badania krwi, wykonanie testu na parwowirozę. Nerwowe oczekiwanie na wynik. Jeśli jeden zachorował, będziemy zaraz walczyć o życie wszystkich. Po kilkunastu minutach wynik okazuje się ujemny. Leon jest jednak w kiepskiej kondycji, dostał antybiotyki, zastrzyki i probiotyki na wzmocnienie.
Wyniki badania krwi maleńkiego Kubusia okazały się fatalne. Ogromna anemia. Słabiutki 700 – gramowy organizm nie ma szans na wzmocnienie i prawidłowy rozwój bez witamin i specjalnej wysokowartościowej karmy.
Rachunek za jedną wizytę w klinice i ratowanie maluszków zbliżył się do 500 zł. Czekają nas kolejne wizyty i badania kontrolne. Musimy trzymać rękę na pulsie, żeby chłopcy jak najszybciej odzyskali siły i trafili do nowych, kochających domów.
Błagamy Was o wsparcie i pomoc w opłaceniu tych rachunków oraz dalszej pomocy maluszkom, które bez nas sobie nie poradzą. Leczenie pożera ogromne kwoty, musimy także zaopatrzyć się w dobre jedzonko dla całej szóstki i karmę na walkę z anemią Mikruska Kubusia.
Prosimy o wpłaty nawet małych kwot. Chcemy dalej ratować takie maluchy. Ich życie jest warte każdego wysiłku!
Ładuję...